Ostatnio wciąż się zakochuję. Miłość do pasteli trwa już jakiś czas, z owocami przeżywam totalny szał. Ba! Do popołudniowej kawy chętniej niż tabliczkę czekolady, ładuję w siebie owoc. Może mój czekoladoholizm wreszcie przeminie w wiatrem i wystarczy mi kilka kostek, jak na normalnego człowieka przystało, a nie od razu przeliczać na tabliczki. Zupełnie nową miłością natomiast są naczynia, które widzicie na zdjęciu. Małe i duże, w duecie świetnie się prezentują. Miętowe i różowe. Określane jako naczynie z dziobkiem/dzióbkiem/dziubkiem. No właśnie problem, że ho ho, bo jak napisać poprawnie to słowo? Z ciekawości przejrzałam niektóre blogi, a także sklepy. Znalazłam wszystkie trzy nazwy, jakby synonimy przewijają się w tekstach. To jak to w końcu jest? Chciałabym poprawnie nazywać mojego nowego wybranka serca. Ja bym odrzuciła ” z dziubkiem”, gdzieś doczytałam, że forma dziubek może egzystować jedynie jako nazwisko. A co wy sądzicie? Jak poprawnie nazywać naczynie z „D” ? 🙂
Miłego weekendu, Marcelina
hej kochana:) jak apetycznie u Ciebie! kocham takie pastele w kuchni:) takie naczynie z dziubkiem też mam – w kolorze kremowym:) uwielbiam je! dobrego dnia:)
Czy z dziobkiem… czy z dzióbkiem raczej to nie zmieni urody tych pastelowych cud ;-). Pozdrawiam i dobrego dnia 😉
apetycznie:-) tym postem przypomniałaś mi że do listy zakupów muszę dopisać owoce;-)
Ja bym wybrała formę "dzióbek". A czy to poprawnie to jakiegoś profesora trzeba by zapytać 🙂
P.s. Właśnie pałaszuję owsiankę z takim zestawem jak na Twoim zdjęciu – banany i winogrona 😉
Przepiękne! Nie mam pojęcia jak nazwać takie naczynie, ale baaardzo mi się podobają 🙂 Siedzę właśnie w sklepach internetowych i wybieram emalię i ceramikę – oczywiście pastelowe 🙂 Ściskam wiosennie!
Na pewno z dzióbkiem;) Coś o tym wiem, bo też ostatnio mam taką słabość, miski, dzbanki, garnuszki – w każdej postaci, byle z dzióbkiem:) Bardzo też lubię Ibowe miseczki w różnych kolorach:) dobrego dnia
love love love "z dzióbkiem i bez ":))
miłego weekendu
Z dzióbkiem 🙂 Miętę kocham od dawna, a z różem komponuje się bardzo słodko 🙂
pięknie:)
Piękne naczynka, w delikatnych odcieniach. Faktycznie, ciężka sprawa z nazwą 🙂 Co nie zmienia faktu, że są urocze ;))
miłego weekendu dla Was;))
Naczynia z dzióbkiem – zdecydowanie ta wersja – również skradły moje serce, ale póki co w wersji mini 🙂 Są już cztery, ale na pewno nie poprzestanę 😉 Pozdrawiam ciepło i życzę wspaniałego weekendu, Magda
Może "dziubaski" ? 😉 To najbardziej uniwersalne naczynko w kuchni. A u Was w dodatku jeszcze apetyczne 🙂
Naczynia są urocze, niezależnie od tego jak brzmi ich prawidłowa nazwa:))) Też na nie choruję i chyba sobie w końcu je zafunduję. Pozdrawiam.
Cudowności!!
Te naczynia uwielbiam bez względu na to jak się je pisze.
Pozdrawiam : )
ale pięknie u Ciebie :-)))
na pastele to i ja "choruję"
pozdrawiam ciepło
Marta
Cudowne są! I kształty i kolory urzekają 🙂 ja bym obstawiała dzióbek 🙂