Witajcie kochani!
Maj nas nie rozpieszcza. Dziś jest pochmurno, deszczowo…Dlatego sami musimy sobie radzić. Ja pokolorowałam sobie taboret, a w zasadzie pomalowałam na miętowo. To wystarczyło, aby ożywić białą kuchnię i jej czarne dodatki. Ale to nie wszystko! Upiekłam też funfetti cheesecake, czyli sernik w kolorowe kropki 🙂 Spód z owsianych ciasteczek dobrze przełamuje słodko-kwaśny smak sernika. Nie mówiąc już o tym jak wygląda. Totalna tęcza na talerzu. Przepis znajdziecie tutaj.
A jak Wam mija weekend? Spędzacie czas poza domem?
My biesiadujemy tu na miejscu, na Śląsku i nadrabiamy spotkania ze znajomymi 🙂
Fajny ten taborecik:) a ciacho wygląda smakowicie:) Majówkę spędzam z mężem trochę w domu, trochę na łonie natury:) dziś faktycznie pogoda nie za fajna więc trzeba wymyślić jakieś atrakcje w domu:)
Życzę udanego majówkowego weekendu, jeszcze jutro wolne choć nie dla mnie bo ja już dziś kończę z wolnym, jutro do pracy:/
Pozdrawiam cieplutko
Patrycja:)
miętowo, pięknie!!!
Tabrecik wpisuje na swoja wish list:-) fantastic!!
przepięknie 🙂 domowo i z duszą tak jak lubię.
Przesliczny:)
Taborecik wyszedł piękny:))) Ciasto wygląda również bardzo smakowicie, chyba warto spróbować przepisu. Niestety pogoda chyba wszystkim popsuła plany, dlatego warto po prostu poleniuchować. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Ten kolor jest super! Chyba mam ochotę przemalować mój stary taboret na taki sam kolorek:)
pozdrowienia
Viola
Pierwsze zdjęcie trafia na mojego Pinteresta – wszystko jest na nim idealne 🙂
O jaaa! Pięknie wygląda! i kuchnia taka moja wymarzona 🙂
Lubię takie ciasta :-))) Zapisuję jako następne do zrobienia :-))
Taboret ze zwykłego szaraczka przeszedł przemianę na trendowego :-)))