Miesięczne archiwum: Maj 2014

Wspomnienia z dzieciństwa : RABARBAR

Ciepłe popołudnie, zapach świeżo skoszonej trawy i zapach ciasta. Takie dzieciństwo pamiętam. Całe lato mogłam przesiedzieć na działce dziadków zrywając agrest, pijąc kompot i jedząc pyszne wypieki mojej Babci. Szczególnie zapamiętałam ciasto z rabarbarem i jego lekko kwaskowaty smak. 
Nie mogłam się powstrzymać, gdy zobaczyłam go w sklepie. Od razu zamarzyło mi się ciasto. Dlatego wypróbowałam jeden z setki przepisów, które można znaleźć w sieci. To był strzał w dziesiątkę. Chociaż mąż rabarbaru nie lubi, to reszta rodzinki była bardzo zadowolona. Ciasto zasmakowało również Babci:)))
Musicie wypróbować ten przepis…po prostu musicie:)
Znajdziecie go tutaj

Ściskam, Marcelina :*

Majowa WISHLISTA kusi, kusi…

Witajcie Kochani! 🙂

Nowy miesiąc już się zaczął, więc pora stworzyć listę rzeczy, które nas oczarowały i musimy je mieć 🙂
Oto nasza WISHLISTA

1. Niebieska kanka firmy Riess. Znajdziecie ją w ScandiShop
2. Miętowy zegar ścienny od dawna kusi 🙂 Również do kupienia w ScandiShop
3. Totalna nowość w asortymencie Pretty Home. Puszki są dostępne w kolorze niebieskim oraz białym,na herbatę, kawę, cukier, ciasteczka etc. KLIK
4. Krzesło, wystarczyłoby jedno, aby wprowadzić kontrolowany, skandynawski mix 🙂 Dostępny w MIA HOME klik
5. Gałki do mebli potrafią stworzyć niesamowity efekt i totalnie odmienić nasze meble. Od dłuższego czasu czaimy się na nie:) Dostępne w ScandiShop
6. Kolejna puszka, tym razem na herbatę. Cudo! KLIK
7. Miętowa waga… Marcelina swoją wygrała, ale Ewelina wciąż marzy… :)) Hihi… Dostępne w ScandiShop tutaj
8. I lampa podłogowa. Prosto z Ikei. Prezentuje się świetnie i jest funkcjonalna, w szczególności podczas wieczornego popijania herbaty i przeglądania gazet:) KLIK
Jak Wam się podoba? Może macie już te rzeczy w swoich domach albo tak jak my o nich marzycie?
Buziaki !!

Relacja z majówki

Majówkowe szaleństwo (bądź lenistwo-zwał jak zwał:)) dobiegło końca. Pierwszy dzień majówki spędziliśmy w ogrodzie u moich rodziców wraz z dziadkami. Było klasyczne grillowanie. Właśnie z tego dnia mamy dla Was kilka zdjęć. Piękny ogród, mnóstwo zieleni, świeże powietrze. Genialnie! 
Z mężem postawiliśmy na aktywne spędzanie wolnego czasu, i naszym numerem jeden stało się pobliskie centrum sportowe. Całe szczęście, że było otwarte 1 oraz 3 maja 🙂 
Nie obyło się też bez awarii… Najpierw były problemy z prądem. Już myślałam, że każdy wieczór będziemy spędzać przy świecach, ale jednak się udało i mąż dał radę naprawić usterkę. Natomiast wczoraj samochód odmówił mi posłuszeństwa i potraktował czerwoną, migoczącą ikonką stop. Nie pozostało mi nic innego jak się zatrzymać i czekać na lawetę. Biedny czterokołowiec już się hospitalizuje:)
Korzystając z okazji, również tutaj chcę złożyć naaaaajserdeczniejsze życzenia z okazji urodzin mojego Taty! 100 lat dla Tatusia od córeczki :)))))

Aaaa! Zapomniałabym o jeszcze jednej sprawie:) Mianowicie, dokładnie 1 maja rozpoczęłam swój cykl 100happydays
Chodzi o to, że codziennie przez 100 dni na instagramie umieszczam zdjęcia, które ukazują moje szczęśliwe momenty. Oczywiście możecie mnie śledzić tu
Więcej szczegółów znajdziecie pod tym linkiem
Do akcji sami możecie się włączyć w każdym momencie. Bardzo Was do tego namawiam! Zacznijmy dostrzegać piękne chwile i cieszyć się z drobnostek:)

Miętowy taboret & sernik funfetti

Witajcie kochani!
Maj nas nie rozpieszcza. Dziś jest pochmurno, deszczowo…Dlatego sami musimy sobie radzić. Ja pokolorowałam sobie taboret, a w zasadzie pomalowałam na miętowo. To wystarczyło, aby ożywić białą kuchnię i jej czarne dodatki. Ale to nie wszystko! Upiekłam też funfetti cheesecake, czyli sernik w kolorowe kropki 🙂 Spód z owsianych ciasteczek dobrze przełamuje słodko-kwaśny smak sernika. Nie mówiąc już o tym jak wygląda. Totalna tęcza na talerzu. Przepis znajdziecie tutaj.

A jak Wam mija weekend? Spędzacie czas poza domem? 

My biesiadujemy tu na miejscu, na Śląsku i nadrabiamy spotkania ze znajomymi 🙂

DIY: POMYSŁ NA FOTEL (miętowe skarpetki)

Witajcie kochani!
Wspominałam Wam ostatnio o pomysłach na kolorowe krzesła. Udało mi się to zrealizować. Mój wiklinowy fotel ma nowe oblicze ze względu na miętowe skarpetki 🙂 Idealnie pasuje do salonu, gdzie generalnie wszystko jest białe i czarne, a kolorowym akcentem jest właśnie mięta. Co widać na przykładzie chociażby literki R. Ale to nie wszystko! Pogrzebałam trochę w naszej piwnicy i znalazłam dwa bardzo stare taborety, jeszcze od babci od mojego męża. Jeden był połamany, ale drugi całkiem całkiem. Dlatego wczoraj potraktowałam go pędzlem. Nie skończyło sie tylko na nóżkach, postanowiłam całego przemalować. Zastanawiam się czy nie zrobić jeszcze przetarć, aby wyglądał na „starszego” 🙂 Co sądzicie? Póki co, pokazuję Wam zdjęcia krzesła w skarpetkach, a niebawem pewnie pojawi się i miętowy taboret… Miłego długiego weekendu :*