Miesięczne archiwum: Maj 2015

Pomysł na pustą ścianę || Idea for blank wall

Nie samymi obrazami człowiek żyje, prawda? Ale w takim razie jak zapełnić pustą, niezagospodarowaną ścianę? Dziś przygotowałyśmy dla Was kilka pomysłów 🙂
1
Kropki, pasy, trójkąty
Malowanie wzorów geometrycznych na ścianie, to nie tylko pomysł na metamorfozę wnętrza, ale również na…ukrycie zabrudzeń:-)

2
Półka
Lubisz zmieniać wystrój w swoim salonie? Wobec tego najlepsze będą półki, na których możesz dowolnie układać ramki, obrazki czy nawet bibeloty.

3
Galeria ramek
Taka galeria to doskonały pomysł na utrwalenie wspomnień np. z wesela. 

4
Naklejki ścienne
Naszym faworytem, jeżeli chodzi o naklejki na ścianę do sypialni to mapa świata. Czarna na białym tle-bomba!:-)

5
Tablica kredowa
Marzycie, aby przepis na ulubioną szarlotkę był zawsze pod ręką? Zapiszcie go w kuchni…na ścianie:-)

***

Kochani, a jakie pomysły wykorzystaliście w swoich domach? A może dopiero planujecie zmiany? 🙂

Rower w mieszkaniu?

Jeżeli śledzicie nasz profil na instagramie, to pewnie wiecie, że od pewnego czasu dojeżdżam do pracy rowerem. Uwielbiam moją białą strzałę! Od dawna marzył mi się miejski rower. A skoro do pracy mam tylko 7 km, był to doskonały powód, aby w taki rower się zaopatrzyć. Co najważniejsze, nie muszę rezygnować z moich ulubionych szpilek, które mogę swobodnie założyć w pracy, a podróż mija im wygodnie w koszyku:-)
Aktualnie mamy remont piwnicy, co oznacza, że rower musi chwilowo mieszkać z nami. Stąd dzisiejsza inspiracja. Rower w mieszkaniu? W sytuacji przejściowej nie ma dramatu, ale gdybym każdego dnia musiała szorować opony tylko po to, aby spokojnie ustawić go w kuchni…oj to nie dla mnie:-) Chociaż niektóre pomysły np. zawieszenia roweru wydają się całkiem fajne:-)
A co Wy na ten temat uważacie? Czy znalazłoby się miejsce na rower w Waszym domu?

I moja biała „strzała” w kuchennej aranżacji :-)))) Co jak co, ale komponuje się kolorystycznie z resztą, prawda?

Poranne dramaty

Założę się, że w Waszych domach są produkty, bez których nie wyobrażacie sobie normalnego funkcjonowania. U mnie jest to mleko i kawa. Z kawą jest łatwiej, bo w szafkach piętrzą się zapasy, ale z mlekiem to rozgrywa się nie lada dramat 🙂
Moje poranki wyglądają zawsze tak samo (ale jestem monotonna…łech). Wstaję, udaję się do kuchni, przygotowuję kawę, wyciągam miskę, którą zapełniam płatkami, rodzynkami, dorzucam siemię lniane, orzechy i żurawinę. Następnie otwieram lodówkę i wyciągam karton mleka. Zalewam nim płatki i wypełniam kubek z kawą. 
ALE! Jeżeli po otwarciu lodówki znajduje się w niej wszystko prócz mleka, próbuję zachować spokój i zerkam do szafki, pełniącej funkcję małej spiżarki. Możecie sobie wyobrazić mój wyraz twarzy, gdy w naszym schowku nie ma ani jednego kartonika? Wykorzystanie krowy nie wchodzi w grę, bo jedyna w pobliżu to ta na etykiecie czekolady. Ale jest plan awaryjny (ha ha ha).Co się wtedy robi? Budzi się męża i wysyła do całodobowego sklepu. Ale wtedy warto zacząć już smażyć jajecznicę, bo jak wróci i zobaczy,że zegar wskazuje 6.00 rano…to sami wiecie 🙂
A czy u Was dochodzi do podobnych sytuacji?:-)
Wciąż w oko wpadają mi nowe zestawy kawowe. Marzy mi się ładna zastawa. Ta z Ikei już jest lekko sfatygowana, a filiżanek Ib Laursena za mało w stosunku do liczby gości:-)

Miłego dnia, Marcelina