Im więcej czasu, tym człowiek bardziej się nudzi. Coś w tym jest, bo jak przesiaduję w domu to czas ucieka mi jak szalony i nic produktywnego z tego nie wynika…A wczoraj, po przyjściu z pracy od razu rzuciłam się na puszki z farbą. Kilka krzeseł czekało na małą renowację, a jeden (zapomniany) świecznik aż się prosił, aby go pędzlem popieścić. Drewniany kwadrat z miejscem na 9 świeczek opatrzył mi się okropnie. Dlatego usunęłam z niego metalowe osłonki na świeczki ( moje palce, ałć!) i zmalowałam trójkąty. Świecznik prezentuje się o niebo ciekawiej 🙂 A jak u Was wyglądają takie prace? Buźka! Marcelina
No ja mam chyba coś ze wzrokiem – trzy razy sprawdzam zdjęcia i autentycznie nie widzę tego przerobionego (dopieszczonego pędzlem) świecznika.
Na której to jest fotce? A co do własnych robótek ręcznych to ostatnimi czasy mało przeróbek – jesień jaka taka leniwa:))
Widać na każdym 😀 pierwotnie świecznik był cały drewniany, a teraz ma domalowane szare i białe trójkąty. Ale serio nie widzisz? 😀 Gdybym zamalowała go na żółto, to pewnie efekt byłby bardziej wyrazisty, ale nie o to chodziło 🙂
Piękny! Uwielbiam takie przeróbki…łatwe i przyjemne 🙂
Pozdrawiam, M.
Cieszę się:-)
Super ale ja zapaliłabym świeczki dla nastroju Ale do zdjęć lepiej chyba bez zapalania 😉
palą się, palą 🙂 ale muszę uważać, bo kot szaleje jak świeczki się palą 😀
Świetny- fajnie nadać czemuś nowy kształt. Nie trzeba od razu lecieć do sklepu i wydawać pieniędzy na nowe ozdoby. Wystarczy odrobina wyobraźni, której tu nie brakuje, prawda? Na mnie czekają 2 krzesła, taboret, świecznik i skrzynia wojskowa i niech mnie ktos kopnie w zadek, bo nijak nie mogę się do tego zabrać. Pozdrawiam.
Na mnie jeszcze jeden taboret czeka…Ale czasem warto się pomęczyć 🙂
Świecznik pieknie się teraz prezentuje !
Chyba muszę więcej rzeczy "odnowić" 🙂
Tak! a potem się pochwal.
Francja elegancja! Twój blog jest wspaniały! Zapraszam do mojej listy top blogów wnętrzarskich – http://dekordia.pl/najlepsze_blogi/!