Wspominałam Wam kiedyś, że uwielbiam tapety ścienne. Oczywiście nie mam tu na myśli tych w intensywnych kolorach z lat ’90, co to to nie. Ale wzdycham namiętnie do tych z roślinnymi motywami bądź geometrycznymi wzorami. Całkiem niedawno planowałam zarzucić tapetą także na jedną z salonowych ścian, ale jakoś schowałam pomysł głęboko do szuflady. Żeby było jasne-nadal mi po głowie chodzi, potrzebuję tylko solidnego kopniaka, aby zamówić kilka rolek i zostać tapeciarą. A to takie proste:tapeta na ścianę i wnętrze zmienia się o 180 stopni.
Więc, gdy zobaczyłam zdjęcie tego mieszkania-zaniemówiłam. Biel wymieszana z szarością, drewno. Magia! Sami zobaczcie 🙂
Szukacie ciekawego wzoru tapety? Zajrzyjcie tutaj: http://www.centrumtapet.pl/
Podobają mi się tapety ale akurat te nie bardzo, zbyt wiele się tam dzieje jak dla mnie.
Miłego dnia!
Ja bardzo lubię efekt położenia tapety na jednej ścianie w pomieszczaniu… taki akcent potrafi zdziałać cuda 🙂
tapety boskie już dumam którą ścianę mogłabym obkleić:-)))
zapraszam do siebie na candy!
Ja też wzdycham do pięknych tapet, ale mój M ich nie trawi 🙁 Może kiedyś mu przejdzie 🙂 To mieszkanko jest cudne!Pozdrawiam słonecznie 🙂
Tapety – te akuty bardzo pasują do charakteru tego mieszkania, dobrze sie wpisują w to wnętrze starej kamienicy, ale uważam że nie nadają sie wszędzie. W tym mieszkaniu wszystko od mebli po drzwi, listwy przypodłogowe ma duszę. Moim skromnymi zdaniem, owszem tapeta odmienia wnętrze o 180 stopni tylko nie zawsze na korzyść. Trzeba ostrożnie je dobierać. Pozdrawiam, miłego dnia 🙂
Tapety są świetne coraz bardziej mnie przekonują do siebie 🙂
Tapeta z drugiego zdjęcia jest ekstra.Wygląda jak stara ściana pomalowana wzorzystym wałkem;)
Akurat szukam tapety do sypialni i muszę powiedzieć,że wybór jest trudny.
http://sztukadziecka.com