Jak zdążyliście zapewne zauważyć, ostatnio często jesteśmy z Marceliną w trasie. Uczestniczymy w fantastycznych wydarzeniach oraz owocnych spotkaniach. Pakujemy walizkę, wskakujemy do samochodu lub pociągu i jedziemy. Ale to dobry czas, te wspólne godziny pozwalają na przedyskutowanie naszych pomysłów.
Często jesteśmy pytane jak ze sobą wytrzymujemy. Matka i córka, dwa światy, różne charaktery. Przyznam się Wam, że gdy jeszcze Marcelina mieszkała z nami to czasem dochodziło do małych nieporozumień, chociaż nigdy nie miałyśmy kondycji na wielogodzinne kłótnie. A teraz totalna sielanka! Każda ma swoje zdanie, ale to w niczym nam nie przeszkadza 🙂 A jak Wy dogadujecie się ze swoimi dziećmi czy rodzicami?
A teraz skorzystam z chwili odpoczynku i rozsiądę się wygodnie w moim salonie. Was również zapraszam 🙂
Pozdrawiam ciepło, Ewelina.
Ogromnie podoba mi się zdanie, że nie miałyście kondycji na dłuższe kłótnie :)))
A taki porządek to na co dzień, czy tylko do zdjęć? 🙂
Pozdrawiam!
Ha ha 🙂 Porządek na co dzień… 🙂 Taka mała pasja do sprzątania…
Ja odkąd mieszkam dalej od mamy nasze relacje też zdecydowanie się poprawiły 🙂 więc popieram zdanie wielu osób, że tych, którzy są dalej kocha się bardziej 😉
U nas niby dwa domy….ale dalej blisko. 10 minut samochodem :-))))))
U mnie kontakty z mamą był zawsze dobry, ale w momencie jak sama zostałam mamą, to nastała sielanka:) Mama jest moją najlepszą przyjaciółką teraz. Z moim tatą sytuacja była zawsze inna, on jest moim tatusiem a ja jego córusią i zawsze była sielanka:) Salon śliczny 🙂
Cudownie 🙂 dziękuję za odwiedziny!
Odkąd Was poznałam to szczerze zazdroszczę Wam tej relacji i tego, że macie podobny gust, poczucie humoru i urok osobisty. Od razu wiedziałam, że z Wami znajdę wspólny język. Buziaki
Nie zawsze tak było… do teraz pamiętam jak Marcelina w swoim pokoju panieńskim bazowała na kontrastach…Tu pomarańczowa ściana, tam wściekły amarant.
Buziaki :*
Pięknie, chętnie bym tez poleżała w tym pięknym salonie :-). Podobnie mam ze swoją mama, wszystko uległo zmianie na lepsze jak wyprowadziłam sie z domu. Pozdrawiam
Pozdrowienia Madziu! 🙂
Pięknie tutaj:) super jest ta lampa z IKEA. Moja wymarzona. Mam nadzieję, że niebawem stanie w moim salonie:)
Te lampy są świetne! Mam zarówno białe jak i czarne 🙂
Ten klosz na kaktusa robi robotę, nie wpadłbym na taki pomysł! To DIY, czy można coś takiego gotowego kupić?
można kupić w najnowszej kolekcji JYSK 😉
Piękny salon, przytulny, można wypocząć 🙂
dziękuję!
Jak byłam młodsza, to wiadomo, różnica zdań była często spotykana w relacjach z moją mamą. Teraz jest idealnie, pełne zrozumienie 🙂
P.S. Super wiewióry w pięknym salonie 🙂
To chyba przychodzi z czasem 🙂
Kaktus za szybką – tak teraz jest bezpieczny ! 🙂 Widzę u Ciebie kilka ciekawych dodatków.
On to w ogóle jest bezpieczny, bo sztuczny 🙂 hihi
Ach kobietki moje! Z mamcia całe moje 29 letnie życie super było. Mamcia mi zmarła 2 miesiące temu,56 lat kobietka-co to za wiek na odchodzenie,nadciśnienie płucne. Mam 3 miesięcznego synusia,tak jej potrzebuje….teściowa stroni od nas nie chce się udzielać(jest zmęczona wychowywaniem swoich dzieci) mimo iz jej mowilam ze potrzebuje wsparcia mamy, cóż zrobić. Dobrze że są blogi tak wspaniałych osób jak Wy kobietki i uda mi się czasami uciec myślami i wtedy zakasam rękawy i biorę się za zmianę aranżacji w moim domu a uwielbiam takie klimaty jak ma Pani Ewelinko w domku. Pozdrawiam Was kobietki cieplutko wasza stała podczytywaczka Ewelina
Witaj moja imienniczko… Bardzo mi przykro z powodu Twojej Mamy… To zrozumiałe, że teraz tak szczególnie jej potrzebujesz.
Pamiętaj jednak, aby zawsze szukać promyczka nadziei, nawet w najbardziej banalnych czynnościach.
Ściskam i dziękuję za tak wzuszający wpis…
To ja dziękuję za jeszcze wspanialsza odpowiedź ☺