Odmień swój salon. 1…2…3 !

Rokrocznie to samo. Gdy tylko zbiorę świąteczne dekoracje i pozbędę sie choinki ogarnia mnie totalny szał. Chociaż mamy dopiero styczeń to w mojej głowie przewija się mnóstwo pomysłów na to co mogę zmienić oraz kupić. Powoli wprowadzam zmiany małymi kroczkami…a jedną z nowości jest róż w moim salonie. Tak, dobrze widzicie. Póki co, tylko mały akcent w postaci poduszek, ale uwierzcie mi, że jak dla mnie to i tak sporo. Lubię róż we wnętrzach, ale jakoś kompletnie nie widziałam go nigdy u siebie. Zieleń, głęboki niebieski – tak, ale róż?

W naszym duecie od różu zawsze była Mama. To ona biegała za różowymi dzbankami, pledami, poduchami, talerzami, donicami….Nie powiem, podobała mi się zwykle ta różowa plama na tle białych mebli, ale żeby od razu wprowadzać ten kolor do swoich czterech ścian? Już Wam tłumaczę od czego się zaczęło…

Sprawcą całego zamieszania jest różowa poducha w miedziane grochy. A jak wiecie, mam fioła na punkcie miedzi, więc przymknęłam oko na róż w tle. Przywiozłam poduchę do domu, rzuciłam na kanapę…i czegoś mi zaczęło brakować. No to znowu wsiadłam do samochodu i ruszyłam po gładkie, różowe poduchy. Nie stresujcie się, do barbie daleko mi, nadal bujam się w swoich szarościach i czerniach, a to że mam kilka poduch w tym cukierkowym kolorze, nie oznacza, że moje mieszkanie jest lukrem oblane.

Widzicie te róże (znowu róż??) ? Generalnie nie przepadam za tymi kwiatami, ale nauczona, że moje tulipany tracą główki po jednej godzinie-zakupiłam właśnie róże. Kitek kompletnie nie wykazywał nigdy zainteresowania kłującymi kwiatami, bardziej ruszały go właśnie tulipany albo goździki. Jak widać, tak jak ja z różowym to Kitek zaszalał z różami. Kręci się wokół szklanej kuli i trąca je łapką…

Żeby nie było-różowe poduchy to tylko namiastka! Każdego dnia szukam nowych umilaczy dla moich oczu. Postanowiłam się z Wami nimi podzielić. Nie zabrakło oczywiście mojej ukochanej miedzi, a także betonu. Do niektórych rzeczy pozostaje mi tylko powzdychać, ale może u Was w domach znajdzie się miejsce na takie cuda 🙂

Dajcie znać czy także po świętach włącza Wam się dodatkowy motor zakupowy i zaczyna Wam sie podobać więcej rzeczy (niżeli powinno). Macie w głowie jakieś wiosenne plany? Zamierzacie wprowadzić do swoich domów coś nowego? Może zdecydujecie się na nowy kolor tak jak ja? 

1.Kosz KLIK / 2. Lampa na pasku KLIK / 3. Stół z marmurowym blatem KLIK / 4. Druciana lampa KLIK / 5. Szary fotel KLIK / 6. Miętowy zegar KLIK / 7. Betonowy stolik z drewnianym blatem KLIK / 8. Stolik kawowy KLIK / 9. Pikowana sofa KLIK / 10. Marmurowy zegar KLIK / 11. Fotel KLIK

12. Miedziany budzik KLIK / 13. Gazetnik KLIK / 14. Lampa wisząca KLIK / 15. Druciany, miedziany gazetnik KLIK / 16. Szkatułka KLIK / 17. Wazon KLIK / 18. Szara sofa KLIK / 19. Stolik TV na kółkach KLIK

11 myśli nt. „Odmień swój salon. 1…2…3 !

  1. Magdalena Kardas

    O..ja mam bardzo podobnie w tym roku:) Gdy tylko zdjęłam dekoracje świąteczne urządziłam jadalnię w bieli i różu, z dodatkiem złota. Ale też bardzo subtelnie, Różowe róże w wazonie, na parapecie biała i różowa azalia plus różowe serwetki, dominuje biel. Do tego dorzuciłam złoty, niski świecznik obok wazonu, a wszystko to na grubym plastrze drewna:) I złota ramka z naszym ulubionym roześmianym zdjęciem;) Lubie takie kobiece zestawienia kolorystyczne. Choć po jakimś czasie zaczynają mnie męczyć i wracam do połączenia bieli i szarości, to moje ulubione kolory we wnętrzach, przy których nie czuje się przytłoczona..
    Ps. pieknie się tu komponuje ta poducha na szarej kanapie:)

    Odpowiedz
  2. Marta

    Jak dobrze wiedzieć, że nie tylko ja planuje wciąż zmiany hihi bo juz myślałam, że coś ze mną jest nie tak 😀 teraz ze spokojem mogę dalej kombinować; ))) buziaki p.s. cudny ten wiklinowy fotel <3

    Odpowiedz
  3. Panna Matka

    Marcela nie dobijaj mnie.ja tydzień temu zrobiłam swoją listę a Ty ?zainspirowałaś mnie do jej modyfikacji. Ostatnia też mam na pudrowy róż fazę, Ale szczerze przyznam się że odkąd zobaczyłam u ciebie na meetblogin2016 spódnicę w kolorze butelkowej zieleni a dzień wcześniej torbę worek do mojego domu wkroczyl ten kolor.

    Odpowiedz
  4. Pannatakazaradna

    Chyba już tak mamy, że kochamy zmiany! Ja osobiście przeżywam wewnętrzną potrzebę zmiany raz w miesiącu. Na szczęście druga połówka mnie troszkę hamuje. „Nie wszystko naraz – mówi, ale co On tam wie. Piękne zestawienie. Sofy cudowne. Kitek najlepszy.

    Odpowiedz
  5. Ania z Domifikacje.pl

    To u mnie na odwrót – nie boję się różu, za to nie wyobrażam sobie w mieszkaniu zieleni, chyba że są to rośliny. W biurze Domifikacji z kolei mamy wszystkie kolory świata 😉

    Pozdrawiam, Ania z D.

    Odpowiedz

Odpowiedz na „Magdalena KardasAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.