Ten, kto pracuje na etacie zrozumie mój ból. A ból związany jest z jedzeniem. Ból jest jeszcze większy, jeśli lubimy jeść, a ja lubię bardzo. Niestety.
Do pracy zawsze zabieram coś do jedzenia. Jeśli wstanę zbyt późno to wrzucam do torebki tylko kanapki i owoc. Czasem zabieram obiad, który zrobiłam dzień wcześniej albo smażę na patelki placek owsiany, który polewam jogurtem naturalnym. I wszystko byłoby ok, gdyby nie łatwa możliwość zamówienia jedzenia do biura bądź food truck’i, które tłumnie podjeżdżają pod biurowiec.
Współpracownicy przekrzykują się w zamówieniach, a ja wyciągam te moje kanapki… A prawda jest taka, że nie zawsze je wyciągam, tylko opróżniam swój portfel w pośpiechu, aby domówić jeszcze jednego bajgla z kurczakiem.
Postanowiłam z tym walczyć i zadbać o syty posiłek w porze obiadowej, który smakuje pysznie, ładnie wygląda i mogę wygodnie go spakować do plastikowego pojemnika. Dobre jest też to, że składniki typu kurczak mogę przygotować dzień wcześniej, a rano tylko wymieszać całość. Jaki przepis mam dla Was? Sycąca sałatka z kurczakiem, granatem i grzankami z sosem musztardowo-miodowym.
Sycąca sałatka z kurczakiem, granatem i grzankami z sosem musztardowo miodowym
Składniki ( dwie duże porcje):
– jedna, duża pierś z kurczaka
– mix sałat ( 60 g)
– 1 pomarańcza
– 1/3 owocu granatu
– paczka mozzarelli w kulkach
– grzanki
– 50 g orzechów włoskich
Sos ( wszystkie składniki mieszamy razem):
– 2 łyżki miodu
– 2 łyżki musztardy
– 1 łyżeczka oliwy extra vergine
– 1 łyżka soku z pomarańczy
– szczypta pieprzu
Przygotowanie:
Pierś w kurczaka obtaczamy w przyprawach (np. do kurczaka), grillujemy lub przysmażamy na patelni albo pieczemy w piekarniku ( do wyboru). Następnie obieramy owoc granatu oraz pomarańczę. W międzyczasie przygotowujemy grzanki ( kroimy chleb w kosteczkę, przyprawiamy ziołami prowansalskimi i wkładamy do piekarnika na kilka minut).
Gdy pierś z kurczaka jest już gotowa-kroimy ją na mniejsze kawałki. Następnie mix sałat mieszamy z kurczakiem, serkiem mozzarella, kawałkami pomarańczy, owocem granatu, orzechami włoskimi i grzankami. Na koniec całość polewamy sosem musztardowo-miodowym.
Co sądzicie o takich propozycjach? Zabieracie ze sobą jedzenie do pracy czy może korzystacie z gotowych rozwiązań?
U mnie w pracy mamy świetny system zamówień z dopłatą pracodawcy, co zachęca do korzystania z gotowych obiadków w pracy 🙂 A w domu rozsmakowałam się ostatnio w koktajlach owocowych 🙂
Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie 🙂
Wygląda baaaardzo apetycznie:) Tak też pewnie smakuje. Muszę spróbować.
Pozdrowienia i uśmiech przesyłam i życzę dobrego tygodnia.
Przepysznie to wygląda, bardzo kolorowo, aż się chce zjeść to oczami 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
Uwielbiam tego typu sałatki, Twoja wygląda niesamowicie apetycznie, kolorowa i piękna 🙂 Z wielką przyjemnością wypróbuję 🙂
Pozdrawiam ciepło, Agness 🙂
Tak, dobrze to rozumiem. Ja nawet kanapki nie robię, tylko jadam cos na szybko w pracy:/ sałatka wygląda pysznie. Może w weekend się pokusze:)
To nie był najlepszy pomysł, żeby o tej godzinie tu zaglądać! Zgłodniałam, tak pysznie wygląda! Nie jadłam w takim połączeniu, spróbuje na pewno, a teraz idę zobaczyć co mam w lodówce hihi 😉 buziaki
Z gotowych nie korzystam, wolę nosić swoje, aczkolwiek nie tak „wystawne”. Jakaś zupka, jakaś mieszanka z kaszy i warzyw – tego typu rzeczy. Mamy w biurze Domifikacji mikrofalówkę, więc w razie potrzeby da się danie podgrzać i gotowe.
Większość ekipy raczej zamawia jedzenie, choć parę osób wytrwale nosi domowe obiadki.
Pozdrawiam, Ania z D.