Zacznij marzyć, bo warto!

 

Mam wrażenie, że czym jesteśmy starsi tym rzadziej pozwalamy sobie na marzenia. Jako dziecko każdy z nas napewno marzył o nowej zabawce, o wakacjach z rodzicami, o czerwonym pasku na świadectwie. Jednak z  biegiem czasu lista marzeń się kurczy, aż wreszcie zaczyna za nas przemawiać gnuśny racjonalizm. Koncentrujemy się na rzeczach niezbędnych, jak najbardziej funkcjonalnych.

Chyba trochę odstaję od reszty, bo uwielbiam marzyć, wyobrażać sobie przed snem jak moje marzenie się spełnia. Zazwyczaj jest tak, że potrzebujemy miesięcy czy nawet lat, aby nasze pragnienie się spełniło. Tak było z moją ukochaną, białą kuchnią. Ileż ja spędziłam czasu opierając się o stary blat brązowej kuchni, gapiąc się w zdjęcia białych mebli w najnowszych czasopismach. Gdy wreszcie po kilku latach mogliśmy sobie pozwolić na nową kuchnię, to nie uwierzycie, ale przez pierwsze dni budziłam się w nocy i zaglądałam do mojej nowej, białej kuchni… 

Moim zdaniem w marzeniach najważniejsze jest to, aby cierpliwie czekać aż się spełnią. Nie możemy odpuszczać, zniechęcać się, wątpić. Oczywiście, nie jest tak, że marzenia spełniają się same. Należy im pomagać, dać coś od siebie. Jeśli chcemy kupić coś nowego to z reguły wiąże się to z oszczędzaniem, a nawet rezygnacją z innych rzeczy. Podobnie było z tosterem marki SMEG. Każdego ranka, gdy wyciągałam swój stary, lekko zużyty toster, aby zjeść ulubione, ciepłe pieczywo, w głowie miałam  tego miętuska. Mocno wierzyłam, że kiedyś stanie na moim blacie. I co? I jest! 🙂

A Wy kochani? Jak u Was z marzeniami i ich realizacją? Cierpliwie czekacie nawet kilka lat, aż się spełnią? Czy porzucacie swoje pragnienia, jeśli mija zbyt wiele czasu? Ściskam wiosennie!

15 myśli nt. „Zacznij marzyć, bo warto!

  1. agula

    Dzień dobry ☺ja mam tak samo jak mi się coś podoba robię wszystko żeby to mieć ☺Teraz czekam do sierpnia (finanse)na moje wymarzone kanapy ektorp z Ikea. Już ję widzę jak stoją w salonie ?nawet w snach ?.Pozdrawiam i życzę wspaniałej niedzieli ?

    Odpowiedz
  2. Nefertari

    To prawda – należy marzyć 🙂
    Na swoje 30. urodziny kupiłam więc sobie domek dla lalek – taki prawdziwy, z otwieranymi skrzydłami, schodami, poddaszem, które też się otwiera… Skala 1:12, duży, taki zawsze chciałam jako mała dziewczynka… Mogłam stwierdzić, że ze mnie stara baba, że co się wygłupiać będę, ale – szczęśliwie 😉 – świat miniatur raczej przynależy do świata dorosłych (kolekcjonerów czy tych, którzy wykonują je sami; często nie są to przedmioty do zabawy, więc nieodpowiednie dla dzieci), więc znalazłam rozsądny argument dla wszystkich innych 😉 Bo ja dalej domek chciałam…
    I spełniłam to marzenie!
    Dla jednych szalone, totalnie od czapy, a dla mnie… powód do radości każdego dnia. Jakbym obudziła w sobie małą Martę 😉 To jak z Twoją kuchnią – też czasem zerkam w stronę domku, uśmiecham się, nie mogąc uwierzyć, że go mam.

    Marzenia – te nawet z pozoru błahe – są ważne. Ich realizacja sprawia, że świat dookoła jest piękniejszy, bardziej wartościowy. Bo co to byłoby za życie, gdybyśmy tylko gonili za jakimiś tam projektami, planami, ale wyłącznie praktycznymi, a rezygnowali ze wszystkiego, co niby nieistotne, bo np. tylko estetyczne… Estetyka też jest ważna. Ma wpływ na to, jak czujemy się w swoim domu/mieszkaniu, sami ze sobą… Źle, że czasem się to lekceważy, bo przedmioty mają wielką moc oddziaływania i nie powinny być przypadkowe!

    Odpowiedz
  3. NitkaDesign

    Uwielbiam marzyć, a jeszcze bardziej lubię jak te marzenia się spełniają. Mogę powiedzieć, że jestem szczęściarą ponieważ w życiu miałam tak, że wszelkie materialne czy te mniej materialne marzenia wcześniej czy później udało mi się spełnić, ale niestety jest jedno – bycie mamą, którego niestety żadne wyrzeczenia i pieniądze nie pomogą spełnić:-((( Sorry, że tak pesymistycznie zabrzmiało:-((
    Pozdrawiam serdecznie:-)))

    Odpowiedz
  4. Paulina J. Rutkowska • Karmins

    Z moją kuchnią mam totalnie to samo… jest to pomieszczenie bez okna, maleńkie, na dodatek fronty są w bardzo ciemnym kolorze. Już nie wspomnę o tym jak bardzo pochlapana jest ściana, na której nie ma kafelków. Teraz nie mogę sobie pozwolić na remont, ale może za rok, za dwa… oj, nowa kuchnia to jedno z moich obecnych największych marzeń 😀

    Serdeczności!

    Odpowiedz
  5. Aneta

    Kochane, marzenia są po to, by je spełniać. Kiedyś nie wiedziałam, czaiłam sie, teraz próbuję. Chciałam białą kuchnie, to sobie przemalowałam, nie pasowały mi płytki, nakleiłam tapetę i położyłam pleksi tam, gdzie tłuszcz pryska i woda chlapie, wywaliłam stary stół, a kupiłam okrągły, biały, teraz maluję płytki w łazience na biało. Oczywiście nie wszystko naraz. Ale warto. Wiadomo, że gdybym miała pieniądze, to bym nowe kupiła, ale musiałam sobie poradzić inaczej. O dziwo, jak mąż odszedł i zostałam sama z dwojką małych dzieci. mozna? Można. Pozdrawiam Aneta

    Odpowiedz
  6. Marta

    Przecudny jest ten toster! A marzyć zawsze warto-marzenia nic nie kosztują, dopiero ich realizacja 😀 No i co to by było za życie bez marzeń? Pozdrawiam Cię ciepło!

    Odpowiedz
  7. AniaD

    Myślę, że właśnie takie podejście do życia te marzenia najbardziej nas przy nim trzymają. Każdego dnia wstając idąc do pracy staram się właśnie widzieć przed oczami moje jakieś małe kolejne marzenie ,które dzięki temu może się spełnić i to mnie jakos przy życiu trzyma?Kuchnia to bardziej odległe marzenie, ale już zrealowałam sobie kilka takich przyziemnych np zakup misek z dziubkiem ib laursena czy talerzyka miętowego oraz misek rice, które Ty posiadasz niby nic a jednak MARZENIE osiągięte ?

    Odpowiedz
  8. Biała Sowa

    Warto było czekać na taką kuchnię, jest przepiękna, uwielbiam białe meble, a w kuchni to w szczególności.
    Miętusek SMEG jest rewelacyjny, nie dziwię się, że skradł Ci serce.
    A marzyć jest pięknie i trzeba mieć marzenia, które z czasem mogą stać się planami, które się w końcu ziszczą. Im dłużej się czeka tym trudniej, ale tym bardziej docenia się ich wartość.
    Pozdrawiam cieplutko.

    Odpowiedz
  9. Agata

    Oczywiście, że mam marzenia i sukcesywnie je realizuję, beż napięcia czasowego, wszystko w swoim czasie:)
    Marzyć to podstawa, ale trzeba jeszcze na to pracować i wierzyć że się spełnią:)
    Tak jak u Ciebie…widać że masz marzenia i je realizujesz:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    Odpowiedz
  10. Szweda Adriana

    Uwielbiam marzyc i rozmyślać praktycznie o wszystkim.Lubię zostawac sam na sam ze swoimi myślami.O białej kuchni też marzę i jest już tuż,tuż i bardzo się tym ekscytuję a miętuska zazdroszczę, nieprzyzwoicie zazdroszczę;)

    Odpowiedz

Odpowiedz na „Szweda AdrianaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.