Witajcie kochani! Mam dla Was dziś kilka świątecznych kadrów. Podobnie jak w zeszłym roku zdecydowaliśmy się na naturalną choinkę. Nie jest ona może tak „wygodna” jak te sztuczne, które przechowujemy latami w piwnicy, a tylko wyciągamy w grudniu i przystrajamy ulubionymi bombkami. Jednak dla mnie żywe drzewko ma swój klimat. Dlatego i w tym roku wysłałam męża po choinkę 🙂 A wy? Wolicie sztuczne czy naturalne drzewka?
Co do nowości, wreszcie zdecydowałam się na wymianę lampy nad stołem w jadalni. Czarna ładnie kontrastuje z bielą dookoła. Znajdziecie ją tutaj KLIK. Już Wam kiedyś wspominałam -początkowo nie przywiązywałam większej wagi do oświetlenia, a teraz nastąpiła wielka zmiana. Uważam, że lampy „ubierają” wnętrze, dopinają aranżację na ostatni guzik. To jak ubranie cudownej sukienki i założenie pięknych szpilek. Wtedy całość wygląda fenomenalnie.
Kochani, a jak Wam mija ten poświąteczny czas? Zostajecie w domu do końca roku, wyjeżdżacie za miasto, a może musicie popracować przez te ostatnie dni 2017 roku? Ściskam!
Piękna lampa!:) Mam podobną w jadalni, tylko w białym kolorze:)
Co do choinki to u nas tylko i wyłącznie żywa – pięknie pachnie i zawsze nadaje takiego niepowtarzalnego klimatu 🙂 U mnie praca do końca roku i to jeszcze na popołudnia, no ale nic, jakoś dam radę 🙂
Bardzo urocze wnętrze 🙂 Co to za kwiatek, ten wyższy?
Przepiękne zdjęcia!
Oj choinka!W tym roku bardzo sprawnie udało mis ie przekonać moją Starą Marudę do żywej i taka stoi,chociaż mimo że ze szkółki już powoli zaczyna dogorywać więc pewnie 1.01 zostanie zlikwidowana.Lampa prezentuje sie wyjątkowo,pasuje do wnetrza idealnie!