Myślicie, że razem z Mamą jesteśmy zakręcone wyłącznie na punkcie mebli, dodatków czy aranżacji? Błąd! Sisterki też się malują i dbają o swój wygląd. Mam nadzieję, że osoby, które nas widziały na żywo mogą to potwierdzić 😀
Dlatego postanowiłam podzielić się z Wami moimi ulubionymi kosmetykami, bez których nie wyobrażam sobie makijażu czy pielęgnacji. Dajcie znać czy takie tematy również Was interesują 🙂 Buźka!
Puder Météorites Guerlain
Delikatnie rozświetlający puder w kulkach, który koryguje niedoskonałości. Miałam go na oku od dawna, ale dopiero gdy Joasia z Green Canoe pokazała, że również znalazł miejsce w jej kosmetyczce, podjęłam decyzję-kupuję!
Według mnie, nie jest to kosmetyk, który robi efekt „wow”. Sprawia on, że buzia ładnie wygląda, natomiast nie ocieka brokatem etc. Jeżeli szukacie takiego kosmetyku, który dopełni Wasz dzienny makijaż- ten produkt jest dla Was.
Odcień, który używam: 03 Medium
Rozświetlacz do twarzy naturalny blask SEPHORA
To już moja trzecia buteleczka. Rozświetlacz jest w dobrej cenie, nadaje piękny blask i nadaje się do każdej karnacji. Prosta aplikacja za pomocą wbudowanej gąbeczki.
Nuxe Huile Prodigieuse OR Multi Purpose Dry Oil suchy olejek z drobinkami złota do ciała, twarzy i włosów.
Ładnie się prezentuje szczególnie latem, gdy wraz z promieniami słońca skóra pięknie się mieni. Drobinki złota są na tyle delikatne, że nie tworzą na skórze tandetnego efektu.
Guerlain Terracotta Light Świetlisty puder brązujący do twarzy
Kolejny produkt marki Guerlain, który skradł mi serce. Puder stosuję ponad pół roku. Latem świetnie sprawdza się rozprowadzany na całej twarzy w towarzystwie lekkiej opalenizny. Obecnie używam go jako bronzera i aplikuję wyłącznie na policzki. Oprócz efektu delikatnej opalenizny, drobinek złota, puder ma bardzo przyjemny zapach.
Odcień, który używam: 03 – Brunettes
Bourjois, Twist up the Volume Maskara
Maskarę kupiłam przypadkowo podczas promocji. Nigdy nie przywiązywałam wagi do tuszu, dlatego jak pierwszy raz go użyłam to powiedziałam pod nosem „wow”. Maskara ma szczoteczkę 2w1. Pierwsza, odpowiedzialna jest za wydłużenie rzęsy, a jeśli obrócimy zakrętkę to wówczas szczoteczka zmienia się i powoduje zwiększenie objętości.Teraz używam maskary po raz drugi. Dla mnie numer jeden wśród maskar!
The Body Shop krem do rąk
Każdy z nich ma wyjątkowy zapach, lekką konsystencję i radzi sobie z suchością moich dłoni. Dodatkowo, kremy są malutkie, więc bez problemu możemy je wrzucić do torebki czy zabrać w podróż.
LONG 4 LASHES
Serum przyśpieszające wzrost rzęs. Przez ponad rok nosiłam sztuczne rzęsy. Pewnego dnia postanowiłam z nich zrezygnować i postawić na bardziej naturalny look. To nie był pierwszy raz, gdy zdecydowałam się na doklejane rzęsy, wiec wiedziałam, że moje będą dość osłabione po takiej długiej aplikacji. Kupiłam to serum, chociaż szczerze mówiąc w ogóle nie wierzyłam w jego działanie. Po 2-3 tygodniach zauważyłam, że moje rzęsy robią się długie i gęste. Mało tego, wyglądają lepiej niż przed samą aplikacją sztucznych rzęs.
Dodatkowo, produkt jest bardzo wydajny. Chociaż obecnie przestałam go stosować, to wiem, że gdy będę chciała „podrasować” moje rzęsy to ponownie mogę zastosować kurację tym serum.
O kilka kosmetykow sie nam pokrywa:)
Ciągle wzbraniam się przed zakupem pudru Météorites od Guerlain chociaż mam na to wielką ochotę. To przez jego zaporową cenę. Zastanawiam się czy jest to niezbędny kosmetyk czy już gadżet w toaletce 🙂
Co do serum do rzęs – faktycznie jest efekt wow…. Dopóki go stosowałam tak było. 3 miesiące codziennie, potem raz na 2,3 dni…. kiedy skończyłam rzęsy się z lekka posypały 🙁 Mam wrażenie, że do tej pory nie doszły do siebie. Ale kiedy stosowałam – faktycznie było bardzo dobrze.
Pozdrawiam i daję OK dla takich tematów :))
Dzięki za polecenia 🙂 Rozświetlacz do twarzy Sephory mnie zainteresował, muszę się za nim rozejrzeć 🙂 Pozdrawiam