Moje TOP 9 przyjemnego podróżowania

Wiele osób mówi, że lubi wyjeżdzać na wakacje, ale nienawidzi się pakować. Całe szczęście nie mam z tym problemów i potrafię sprawnie spakować się na wyjazd. Nie zawsze tak było i wiele razy popełniłam kilka gaf, np. w podróż na Kretę zabrałam największą z możliwych walizek i spakowałam do środka wszystkie swoje letnie ciuchy. W rezultacie, prócz ciężkiej walizki, która była większa ode mnie, udało mi się wykorzystać 1/5 zabranych ubrań…

1.Zabieram maksymalnie mało ubrań, aby zmieścić się do bagażu podręcznego, który mogę zabrać na pokład samolotu.

Bez znaczenia, czy pakuję się na dwa dni czy 8, zawsze staram się zmieścić do małej walizki. Gdy wyjeżdżam na dwa tygodnie, również zabieram minimalną ilość ubrań. Jak to zrobić? Wystarczy przed wyjazdem dobrze zaplanować, co chcemy zabrać. Najłatwiej jeśli będziemy trzymać się jednej gamy kolorystycznej, wówczas mamy gwarancję, że każda rzecz zmiksowana z drugą będzie do siebie pasować. Staram się nie brać np. ulubionej różowej bluzy, jeśli wiem,że wyłącznie do jednej pary jeansów będzie mi pasować.

2. Podróżuję najczęściej w adidasach.

Dlaczego? Po pierwsze, buty sportowe to must have nawet podczas biznesowych wyjazdów. Wieczorne zwiedzanie albo przeprawa przez pół miasta jest o wiele wygodniejsza w adidasach. Po drugie, obuwie sportowe zajmują zwykle najwięcej miejsca walizce, więc wolę je mieć na sobie, a wolne miejsce w walizce spożytkować na dodatkową parę spodni.

3. Zawsze zabieram szpilki.

Nieważne czy to wyjazd służbowy czy przeprawa przez Maroko – zawsze jedną parę szpilek muszę mieć w torbie. Czasem wypadają nam niezapowiedziane kolacje, bankiety, koncerty. A kobieta od razu ma +10 punktów, gdy założy szpilki nawet do zwykłych jeansów. Przynajmnie taka kobieta, która uwielbia obcasy 🙂

4. Zabieram tylko najlepsze kosmetyki.

Porównując kosmetyczki koleżanek, mogę śmiało stwierdzić, że i tak nie mam ich zbyt wiele. Jednak mimo to, ograniczam ich ilość do minimum i zabieram tylko te, które lubię najbardziej. Jeden podkład, bronzer, paletka cieni, tusz do rzęs, szminka, błyszczyk to wystarczy! Dodatkowo, nie ruszam się bez Nuxe (TUTAJ go polecałam KLIK). To suchy olejek do ciała, który świetnie mieni się na skórze nie tylko odbijając promienie słoneczne, ale również podczas wieczornej kolacji. Nie zapominam także o higienie i w bocznej kieszonce torebki mam zawsze żel lub chusteczki antybakteryjne.

5. Używam wersji MINI.

Ulubiony szampon przelewam do przezroczystych buteleczek (100ml), a krem przekładam do mniejszego opakowania. Dzięki temu nie tylko nie mam problemu wybierając bagaż podręczny ( w takim bagażu jest limit na przewożenie płynów; max 100ml na jedną buteleczkę), co więcej zyskuję miejsce w walizke. Podobnie z demakijażem. Wybieram chusteczki do demakijażu a waciki wraz z płynem miceralnym zostawiam w domu. Co jeszcze? Mini pasta do zębów, odżywka do włosów etc. Dobrze, że artykuły „do samolotu” są łatwo dostępne i znajdują się na jednej półce w praktycznie każdej drogerii.

6. Torebka

Na podróż wybieram plecak lub większą torebkę. Ważne, aby pomieściły ksiażkę, dokumenty, pomadkę nawilżającą czy telefon. Ale nie zapominam o mniejszych torebkach, które łatwo upchać w walizce, a potrafią dopełnić stylizację.

7. Maluję paznokcie lakierem hybrydowym.

Aktualnie nie wyobrażam sobie życia bez hybryd, które wprost uwielbiam. Ale swego czasu praktykowałam wyłącznie, gdy wybierałam się w podróż. To niesamowity komfort, gdy zapominasz o malowaniu paznokci na 2 tygodnie. Nie stresujesz się, że na płytce paznokcia zrobi się odprysk ani nie marnujesz czasu w przerwie na lunch na zadbanie o swój manicure.

8. Organizacja w kosmetyczce.

Wyznaję zasadę grupowania przedmiotów. Nie lubię wrzucać wszystkiego chaotycznie do walizki. Zaplątany zasilacz od laptopa pomiędzy prostownicą a paczką chusteteczek to nie na moje nerwy. Mam dwie większe kosmetyczki. W jednej przechowuję elektronikę ( ładowarki, powerbanki, dodatkowe wtyczki, pendrive etc.) a w drugiej kosmetyki. Mam też przezroczystą saszetkę, gdzie przechowuję leki (tabkletki przeciwbólowe, na gardło, coś na przeziębienie, witaminy etc.). To również wymóg na lotnisku, aby w łatwy i przyjemny sposób przejść kontrolę bezpieczeństwa.

9. Jestem przygotowana na każdą pogodę.

Zależy kiedy wybieramy się w podróż, ale polecam zawsze być przygotowanym na zmianę pogody. Pamiętam jak bedąc w Mediolanie, gdzie każdego dnia było 16-17 stopni, jednego dnia spadła drastycznie temperatura do 7. Nie pomagał też silny wiatr oraz deszcz. Ratowałam się jak mogłam, nawet kupiłam grube skarpety i longer, aby ubrać się „na cebulkę”. Teraz bez wahania wrzucam do walizki lekką czapkę, szal którym mogę „przykryć się” w samolocie, okulary słoneczne (nawet, gdy zapowiadają deszcz), a także wspomniane wcześniej longery, czyli cienkie bluzki z długim rękawem, które swobodnie mogę ubrać od sweter.

A wy macie swoje sprawdzone sposoby, aby podróżować komfortowo? A może nie zwracacie uwagi na ilość walizek i pakujecie wszystko tak, aby czuć się komfortowo i mieć możliwosć dużego wyboru ubrań oraz dodatków? Dajcie znać 🙂

2 myśli nt. „Moje TOP 9 przyjemnego podróżowania

Odpowiedz na „aldia.arcadiaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.