Wielkanoc – moment przesilenia fizycznego czy rodzinny spokój?

Cześć! Kochani! Mamy to! Święta tuż tuż,  a to zwykle oznacza wielkie porządki. Dobrze mnie znacie i wiecie, że lubię mieć wszystko ogarnięte z wyprzedzeniem. Dlatego u mnie w domu prace świąteczne zakończyły się jakiś czas temu. Okna umyte, porządki w szafach zrobione.

Ale nie to chciałabym Wam przekazać dzisiaj. Często słyszę jak chęć perfekcyjnego przygotowania świat przesłania czerpanie radości z kilku dni wolnego. Nie ma nic gorszego jak gotowanie przez cała noc, sprzątanie do upadłego, tylko po to, aby przez kolejne dni siedzieć zmęczonym przy stole i nie mieć ani chęci ani energii na rozmowy z rodzina.

Warto to wypośrodkować. Zadbać o czystość, o dobre wypieki, ale we wszystkim zachowywać umiar. Rodzina nie pogniewa sie, jesli okna nie bedą blyszczesc a na stole pojawi sie tylko jedno ciasto.

A jak jest u Was? Spokojnie podchodzicie do świątecznych przygotowań czy może chcecie sie wykazać na 120%? Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam na kilka wielkanocnych kadrów. Ewelina

5 myśli nt. „Wielkanoc – moment przesilenia fizycznego czy rodzinny spokój?

  1. Jacek

    Może raczej rodzinne spotkanie przy stole wielkanocnym i wspólne rozmowy. Coś najcenniejszego co mamy to właśnie nasi bliscy. Serdeczne pozdrowienia, wesołych świąt i gratulacje za tak dobrze prowadzonego bloga!

    Odpowiedz
  2. Ilona

    Ładnie tu i przyjemnie 🙂 Nie popadam specjalnie w szał porządków, staram się porządkować sukcesywnie. Aczkolwiek przyznam, że na wiosnę więcej siły mam na robienie porządków,bo zimą zamieniam się w misia, któremu cięzko wszytsko przychodzi 😛

    Odpowiedz

Odpowiedz na „AgataAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.