Wszystkie wpisy kategorii: Testujemy

TOP 7 – Kosmetyczni ulubieńcy

Myślicie, że razem z Mamą jesteśmy zakręcone wyłącznie na punkcie mebli, dodatków czy aranżacji? Błąd! Sisterki też się malują i dbają o swój wygląd. Mam nadzieję, że osoby, które nas widziały na żywo mogą to potwierdzić 😀

Dlatego postanowiłam podzielić się z Wami moimi ulubionymi kosmetykami, bez których nie wyobrażam sobie makijażu czy pielęgnacji. Dajcie znać czy takie tematy również Was interesują 🙂 Buźka!

Puder Météorites Guerlain

Delikatnie rozświetlający puder w kulkach, który koryguje niedoskonałości. Miałam go na oku od dawna, ale dopiero gdy Joasia z Green Canoe pokazała, że również znalazł miejsce w jej kosmetyczce, podjęłam decyzję-kupuję!

Według mnie, nie jest to kosmetyk, który robi efekt „wow”. Sprawia on, że buzia ładnie wygląda, natomiast nie ocieka brokatem etc. Jeżeli szukacie takiego kosmetyku, który dopełni Wasz dzienny makijaż- ten produkt jest dla Was.

Odcień, który używam: 03 Medium

Rozświetlacz do twarzy naturalny blask SEPHORA

To już moja trzecia buteleczka. Rozświetlacz jest w dobrej cenie, nadaje piękny blask i nadaje się do każdej karnacji. Prosta aplikacja za pomocą wbudowanej gąbeczki.

Nuxe Huile Prodigieuse OR Multi Purpose Dry Oil suchy olejek z drobinkami złota do ciała, twarzy i włosów.

Ładnie się prezentuje szczególnie latem, gdy wraz z promieniami słońca skóra pięknie się mieni. Drobinki złota są na tyle delikatne, że nie tworzą na skórze tandetnego efektu.

Guerlain Terracotta Light Świetlisty puder brązujący do twarzy

Kolejny produkt marki Guerlain, który skradł mi serce. Puder stosuję ponad pół roku. Latem świetnie sprawdza się rozprowadzany na całej twarzy w towarzystwie lekkiej opalenizny. Obecnie używam go jako bronzera i aplikuję wyłącznie na policzki. Oprócz efektu delikatnej opalenizny, drobinek złota, puder ma bardzo przyjemny zapach.
Odcień, który używam: 03 – Brunettes

Bourjois, Twist up the Volume Maskara

Maskarę kupiłam przypadkowo podczas promocji. Nigdy nie przywiązywałam wagi do tuszu, dlatego jak pierwszy raz go użyłam to powiedziałam pod nosem „wow”. Maskara ma szczoteczkę 2w1. Pierwsza, odpowiedzialna jest za wydłużenie rzęsy, a jeśli obrócimy zakrętkę to wówczas szczoteczka zmienia się i powoduje zwiększenie objętości.Teraz używam maskary po raz drugi. Dla mnie numer jeden wśród maskar!

The Body Shop krem do rąk

Każdy z nich ma wyjątkowy zapach, lekką konsystencję i radzi sobie z suchością moich dłoni. Dodatkowo, kremy są malutkie, więc bez problemu możemy je wrzucić do torebki czy zabrać w podróż.

LONG 4 LASHES

Serum przyśpieszające wzrost rzęs. Przez ponad rok nosiłam sztuczne rzęsy. Pewnego dnia postanowiłam z nich zrezygnować i postawić na bardziej naturalny look. To nie był pierwszy raz, gdy zdecydowałam się na doklejane rzęsy, wiec wiedziałam, że moje będą dość osłabione po takiej długiej aplikacji. Kupiłam to serum, chociaż szczerze mówiąc w ogóle nie wierzyłam w jego działanie. Po 2-3 tygodniach zauważyłam, że moje rzęsy robią się długie i gęste. Mało tego, wyglądają lepiej niż przed samą aplikacją sztucznych rzęs.
Dodatkowo, produkt jest bardzo wydajny. Chociaż obecnie przestałam go stosować, to wiem, że gdy będę chciała „podrasować” moje rzęsy to ponownie mogę zastosować kurację tym serum.

Sposób na : skuteczne i pachnące pranie.

Gdy 15 lat temu wprowadzaliśmy się do domu najbardziej cieszyłam się, że wreszcie będę miała pralnię. Po przygodach z malutką łazienką w bloku, gdzie pralka była wciśnięta w róg, a suszarka wędrowała po wszystkich pokojach…Latem lepiej nie było, balkon tak mały, że jeśli jakimś cudem udało się wywiesić mokre pranie to nie było szans na zmieszczenie chociaż małego taboretu. Dlatego tak bardzo doceniam pralnię w naszym domu.

Niestety, minęło kilka dobrych lat i sprzęt, który kupiliśmy do nowego domu zaczyna szwankować. Tak było m.in. z pralką. Nie pozostało mi nic innego jak rozpocząć poszukiwania nowej. A sprawa łatwa nie jest, bo rynek oferuje przeróżne rodzaje sprzętu. Czym się kierowałam przy wyborze pralki? Przede wszystkim zależało mi na tym, aby pralka była prosta w obsłudze. Nie bawi mnie przesiadywanie na koszu z brudną bielizną, ściskając kolejny raz w ręce pomiętą już instrukcję obsługi. Druga sprawa, zwracam uwagę na programy, które są dostępne, a także możliwość ich modyfikacji ( np. skrócenie czasu prania czy zmiana obrotów wirowania). No i oczywiście kwestia wizualna. Co z tego, że pralka znajduje się w osobnym pomieszczeniu, i tak lubię otaczać się ładnymi przedmiotami. Czytelny wyświetlacz, graficzne przedstawienie dostępnych programów, a także szeroki, czarny bęben to mi się podoba!

Wybór padł na rodzimą firmę Amica 🙂 I powiem Wam, że to chyba prawda z tym przyzwyczajeniem do marki… miałam już kilka sprzętów Amica i jakoś łatwiej mi sięgać po sprzęt zaprzyjaźnionej firmy . Nie wiem czy wiecie, ale Marcelina podpowiada mi, że w języku włoskim słowo amica oznacza właśnie przyjaciółkę 🙂 Czy może być lepiej?:-)

Jeśli również jesteście na etapie poszukiwania nowej pralki to podaję Wam więcej informacji. Pralka, którą wybrałam to model EMAWP6123LSLDW. Znajdziecie ją na stronie Amica tutaj KLIK. Na co zwróciłam uwagę wybierając tej model pralki?

1. Funkcja „Skróć czas” – bardzo przydatna, gdy wiemy, że np. musimy wyjść z domu i nie chcemy zostawiać włączonego urządzenia. Dodatkowo, dzięki temu minimalizujemy zużycie energii co jest dodatkowym autem.

2. Bęben Pearl Drum – za sprawą unikalnej konstrukcji bębna, która gwarantuje ochronę tkanin w czasie prania oraz wirowania, możemy cieszyć się swoimi ubraniami na dłużej.

3. Pranie wstępne – to dodatkowy program, zalecany do włączenia, gdy mamy do czynienia z bardzo zabrudzoną odzieżą.

Dodatkowe plusy:
– Jeśli macie małe dzieci, to przyda Wam się dodatkowo funkcja Child Lock, czyli blokada rodzicielska. Uniemożliwia np. zmianę programu podczas prania.
– Dla alergików – Pranie antyalergiczne
Silnik Logic Drive – dzięki silnikowi urządzenie pracuje ciszej ( przede wszystkim dla tych, którzy mają pralki np. w kuchni czy łazience) oraz zapewnia dłuższą żywotność urządzenia.

Przy okazji mam dla Was kilka cennych rad dotyczących prania 🙂 Mam nadzieję, że będą dla Was przydatne!

PACHNĄCE PRANIE – oprócz płynu do płukania wlej kilka kropel esencji zapachowej. Pamiętaj, aby esencja nie była tłusta.

WALKA Z PLAMAMI:
CZERWONE WINO – świeżą plamę wystarczy posypać solą, która następnie wchłonie zarówno kolor jak i wilgoć.

GUMA DO ŻUCIA– brudne ubranie włóż do zamrażalnika, a gdy guma stwardnieje wykrusz resztki.

LAKIER DO PAZNOKCI– wystarczy delikatnie zamoczyć wacik w zmywaczu i przetrzeć plamę.

TRAWA – brudną tkaninę możemy potraktować alkoholem, wodą utlenioną albo nawet płynem do mycia naczyń. Ważne, aby od razu nie moczyć ubrania w gorącej wodzie.

WOSK– znów niezastąpiona będzie zamrażalka 🙂

Sposób na dobry sen. Sypialnia w obiektywie.

 

Sypialnia rządzi się swoimi prawami. Ma być przede wszystkim przytulnie, tak aby po całym dniu rzucić się na łóżko i zasnąć. Czy zawsze o tym wiedziałam? Pewnie tak, ale czasem liczba zer na koncie nie wygląda tak imponująco, jakbyśmy chcieli. W rezultacie, na pierwszy plan wysuwa się nie wygoda, nie zdrowie, a wygląd.
Człowiek młody, człowiek głupi 
Budowanie domu bywa wyczerpujące, ale dopiero człowiek musi wytężyć swoje szare komórki wówczas, gdy dom stoi a wnętrze świeci pustkami. I tu można popełnić największe błędy. M.in. kupić wymarzone łóżko, a zaniedbać sprawę materaca. Tak było w naszym przypadku. Nie będę ściemniać, wybraliśmy jeden z najtańszych, bo przecież go nie widać, bo człowiek młody to i plecy zdrowe…Więc każdej nocy przewracaliśmy się z mężem z boku na bok, aż wreszcie powiedziałam basta! Pora poszukać czegoś dobrego, niezawodnego, idealnego.
Akcja MATERAC
Rozpoczęłyśmy akcję poszukiwania idealnego materaca. Tak my, bo Marcelina stwierdziła, że zadba o to już teraz i nie popełni błędu swoich rodziców. Sprawa prosta nie była, a wymagania wysokie. Po wielogodzinnych poszukiwaniach traciłyśmy już nadzieję. Na pomoc przyszła nam marka EMMA. Ich materace to prawdziwy rarytas! Już sam opis na stronie producenta wizualizuje nam, że od tej chwili dobry sen dostajemy w pakiecie z materacem. Nie zastanawiałyśmy się w ogóle, złożyłyśmy zamówienie i oczekiwałyśmy na przesyłkę.

 

 

Jaka jest Emma? 
Przesyłka była szybka i bezproblemowa. Materace przyjechały w dwóch osobnych kartonach. Obie wybrałyśmy rozmiar 160cm x 200cm (wybór rozmiarów jest spory, więcej dowiecie się wchodząc na stronę marki Emma klik.Wystarczyło wyjąć zawartość paczki, zdjąć folię zabezpieczającą i czekać dosłownie chwilę, aż materac urośnie. A urósł aż do 25 cm! Prawdziwy, wielowarstwowy grubas. Już od samego patrzenia można poczuć wygodę. Co ważne, w komplecie znajdziecie zdejmowany pokrowiec, który jest łatwy w utrzymaniu czystości. Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła na to uwagi 🙂

 

 

Pierwsza noc

Gdybym wiedziała, że można się tak wygodnie wyspać, to uwierzcie mi na słowo-dawno zakupiłabym ten materac! Pierwsza noc była cudowna,a każda kolejna utwierdzała mnie w przekonaniu, że można spać spokojnie, bez rzucania się na boki tysiąc razy w ciągu nocy. Jeżeli, tak jak ja kiedyś, jesteście na etapie urządzania się, to zacznijcie od wygody. Lepiej, żeby to mebel z czasem do Was zawitał niż ból kręgosłupa męczył po kilku latach. Materac Emma jest tak zbudowany, że może był położony na każdym podłożu, nawet po prostu na podłodze. Także wiecie co robić 🙂

UWAGA: Mamy dla Was również kod zniżkowy  na Materace Emma! Jest to Launch150 – dzięki temu otrzymujecie zniżkę w wysokości 150 PLN na złożone zamówienie. 

 

 

Lifting sypialniRozwinę trochę temat dzisiejszego wpisu o lifting mojej sypialni. Jak zobaczycie na zdjęciach kilka rzeczy uległo wymianie. Mam wrażenie, że zrobiło się jaśniej, bardziej skandynawsko. Zapraszam Was do oglądania zdjęć. Koniecznie dajcie znać jak Wam się podoba! Ściskam, Wasza (wreszcie wyspana!) Ewelina.