Archiwa tagu: Home

Tajemniczy ogród

Kochani, witam Was serdecznie:)
Mam dla Was zdjęcia, które przedstawiają nasz taras z fragmentem ogrodu. Pojęcia nie mam, dlaczego ten post ukazuje się dopiero teraz, chociaż zdjęcia zostały zrobione już jakiś czas temu. Po prostu się skutecznie zawieruszył folder 🙂 
Taras to przewaga bieli, różu z elementami czerni. Osoby,które nie lubią cukierkowych aranżacji chyba mogą sobie darować ten wpis:) Dziś będzie na prawdę słodko 🙂
Uściski, Ewelina

Do jutra do północy macie ostatnią szansę, aby zapisać się na nasz konkurs:)
http://sistersabout.pl/2014/06/09/konkurs-naczynia-bloomingville-do/

Ogarniania ciąg dalszy…czyli atak mąki w mieszkaniu

Witajcie!

Idealnie się złożyło! Pierwsze trzy dni w pracy i dzisiaj wolne 🙂 Co prawda, długiego weekendu nie mam,bo jutro dzień pracujący, ale przecież sobota i niedziela tuż, tuż.
Pytacie jak mi tam w nowej roli 🙂 Ogarniam moje drogie, ogarniam. Dzisiaj wstałam z samego rana. Wzięłam się za pieczenie szarlotki, po której miałam całą kuchnie w mące. Ta radość bycia w domu wprowadziła mnie w energetyczny stan rozsypywania mąki ( a także cynamonu!) po podłodze. Aż Kot się zdziwił. Chociaż do bieli w naszym mieszkaniu się przyzwyczaił, to ta mąka ewidentnie mu nie pasowała 🙂
Byliśmy z mężem również u rodziców. Zakosiłam pęk zasuszonej lawendy. Na ogródku pełno fioletowych krzaków, więc co się mają marnować na wietrze, jak mogą przeleżeć u mnie 🙂
Jakże imponującego zakupu dokonałam ostatnio i skusiłam się na ręcznik kuchenny Ib Laursena ( widoczny na zdjęciu). Skorzystałam tym samym z przecen, które są w sklepie Scandi Shop 🙂

UWAGA! Dobiega powoli końca nasz konkurs. Do niedzieli włącznie możecie się zgłaszać:-) W poniedziałek wyłonimy dwie osoby, do których pojadą zestawy miseczek od Bloomingville. KLIK

Pozdrowienia Kochani:)  Marcelina

Naturalny charakter kuchni

Obecnie ciągle królują pastelowe kolory. Na pewno nie jedna straciła głowę dla pasteli, prawda?:) Dlatego dziś zapominamy o słodkim, cukierkowatym stylu. W zamian proponujemy biele, szarości, czerń, mięte oraz drewno. Odrobina surowości we wnętrzu potrafi stworzyć genialny klimat. Chcemy Was również zarazić szarymi kuchniami, które wcale nie muszą być ponure i bez wyrazu. Chociaż białe meble to klasyka, to szara kuchnia może być równie efektowna. Co może jeszcze dodać uroku? Drewniana podłoga albo kafle biało-czarne. Poza tym, białe prostokątne kafelki na ścianie z grafitową fugą. To dopiero bajka! Zobaczcie sami!

1 // 2 // 3 // 4 // 5 // 6 // 7 // 8 //

9 // 10 // 11 // 12// 13 // 14 // 15 // 16 //

17 // 18 // 19 // 20 // 21 // 22 // 23 // 24 // 25 //26
27 // 28 // 29 // 30 // 31 // 32 // 33 //
Pozdrawiamy Was Kochani:)
Wasze Sisters About :*

O czterech siostrach, które zostały gwiazdami

Witajcie kochani 🙂

Wreszcie przygarnęłam je do siebie. O czym mowa?O gałkach do komody w salonie. Strasznie mozolnie mi to szło. W zasadzie, zaraz po przemalowaniu mebli do głowy wpadł mi pomysł wymienienia gałek. No właśnie, nie wiem czy pamiętacie, ale meble w salonie to była inna bajka. Ukradłam je ze swojego pokoju w domu rodziców i zaangażowałam męża do przemalowania ich na biało.O tutaj możecie zobaczyć całą metamorfozę.Wreszcie po kilku miesiącach zdecydowałam się na zakup gałek. Ale żeby nie było zbyt łatwo dopadł mnie dylemat. Tyle gałek! Ratunku!Jakie wybrać?! Z pomocą przyszliście Wy, moi drodzy, i na FB doradziliście, które zamówić. Wybór padł na biel z czarną gwiazdą. Strzał w 10! Są śliczne:-) Wzdycham do każdej jednej, cztery siostry-gwiazdeczki:-) 
Poza tym, będę musiała popracować nad lepszą organizacją czasu, bo od poniedziałku wybieram się do pracy. Studia praktycznie skończone, ostatnie zaliczenia na mnie czekają. A potem muszę ogarnąć dwie obrony. Zapowiada się dużo pracy, trzymajcie kciuki!:)

Buźka, Marcelina

Zmiany po remoncie

Witajcie kochani!
Ostatnio się Wam tłumaczyłam, dlaczego tak rzadko tutaj bywam. To wszystko za sprawą przeprowadzonego remontu. Postanowiliśmy z mężem m.in. pomalować ściany oraz wymienić karnisze. Ściany zyskały nowy blask w odcieniu szarości. Przed malowaniem wszystko było w beżach i szczerze mówiąc, tego beżu miałam serdecznie dość. Marzyła mi się szarość 🙂 
Ale to nie koniec nowości. Razem z córką stworzyłyśmy galerię zdjęć. Chociaż jest tam ceglana ściana, która robi fajny efekt, to zdecydowanie było mi mało. Ramki wyglądają ciekawie, do tego wymieniliśmy także lampki, więc korytarz zaznał całkowitej odmiany. 
Zobaczcie sami jak to wszystko wyszło :)Uprzedzam, dziś duuuża dawka zdjęć 🙂
Pozdrowienia! Ewelina

 Galeria ramek. Zdjęć córki z zięciem ( już synem:)) ze ślubu nie mogło zabraknąć!
A to nasz mały domownik.Fado 🙂

Wcześniej miałam srebrne karnisze, teraz postawiłam na biel i subtelne zakończenia w postaci kulek.

 Ususzoną lawendę powiesiłam na obręczy. 

Od poniedziałku trwa u nas konkursu, który organizujemy wraz z Sweet Village. Do wygrania piękna ceramika marki Bloomingville. Więcej dowiecie się pod ostatnim postem KLIK

IKEA MUST HAVE

Jest sklep bez którego nie wyobrażamy sobie życia. Jedynie nasze portfele nie za bardzo się z nim lubią, bo gdy wpadamy po dwie rzeczy, to i tak wychodzimy z wielkimi torbami. O jakim sklepie mowa? IKEA 🙂 Są produkty, które są dla nas totalnym must have. Sprawiają, że dzięki nim życie staje się łatwiejsze, a wnętrza nabierają smaku. Aha, oczywiście wszystko w bardzo dobrych cenach:) Czy może być lepiej?

A poniżej kilka rzeczy, które niebawem znajdą się w naszych domach. Ok, oprócz biurka, bo jak wiecie póki co nie mam dla niego miejsca 🙂 Ale jeśli kiedykolwiek dorobię się swojego małego gabinetu, to właśnie ten mebel się w nim znajdzie.
A za co Wy lubicie ten sklep? Co dodałybyście do naszej listy must have?
Pozdrowienia
Marcelina
PS. Zaglądajcie do nas koniecznie w poniedziałek. Szykuje się mega konkurs, w którym przewidziane są świetne nagrody znanej marki:) Póki co, tylko tyle możemy zdradzić… 🙂

Skandynawski szał lamp i papierowych toreb

Witajcie kochani!

Dziś pochwalę się nowościami. Pierwszą jest papierowa torba, która uznawana jest za hit skandynawskich wnętrz. Wreszcie sobie taką sprawiłam:) Jeżeli jesteście zainteresowane, to w ScandiShop nadal są dostępne.

Jaki zdziwiony był mój mąż, gdy się dowiedział, że papierowa torba będzie zdobić nasze wnętrze. Ale wiecie co, on się dziwi często 😀 Np. Cotton Ball Lights też wywołały u niego mieszane emocje. No bo jak, kulki-lampki to na choinkę tylko można zawiesić. A tu psikus! Jednak największym zrozumieniem wykazał się robiąc stół z palet. Wiecie, palety to tylko w magazynach, ale w domu?:) Chyba zacznę go nazywać Panem Zdziwionym:)
Wracając jeszcze do torby z papieru, u mnie sprawdza się jako przechowalnia dla pledów. Trochę straszyłyby leżąc na kanapie w upalny dzień, a tak zawsze są pod ręką. Jednak pomysłów na wykorzystanie torby przychodzi mi mnóstwo! Możemy w niej przechowywać np. papiery ozdobne, kapcie dla gości, ozdoby do domu,czasopisma etc. A nawet jeśli nie macie co do niej włożyć, to warto ją postawić ot tak, bo piękna jest:)

Nowa jest też szara lampa stojąca (IKEA).  Dostałam od rodziców w prezencie na Dzień Dziecka. Marzyła mi się od dłuższego czasu. Ma świetny, matowy, szary kolor. Gibka i giętka również jest, co widać na zdjęciach. Po  prostu, szał ciał (lamp) :))

PS. W wystroju denerwuje mnie telewizor…ale cóż, jeśli bierze się męża,  to razem z telewizorem, innej opcji nie przewidziano 🙂
Buziaki,
Marcelina!

Fajnie być mamą!

Witajcie!
Wróciłam do gry 🙂 Miałam ostatnio dużo na głowie, więc córa przejęła całego bloga. Ale  ta samowolka już się skończyła hihi:)  Mieliśmy remont w domu, także nawet nie miałam możliwości, aby zrobić jakiekolwiek zdjęcia. 
Tydzień temu był Dzień Matki. Dostałam retro wagę firmy PLINT w kolorze miętowym. Cudowna, taka jaką sobie wymarzyłam. Marcelina swoją zdobyła podczas jednego z konkursów (szczęściara!), a ja o swojej tylko śniłam 🙂 I wreszcie ją mam! Jest świetnie wykonana i miła dla oka.
Jeżeli również Wam się taka zamarzyła to zajrzyjcie do ScandiShop
Prócz miętowej znajdziecie tam także pastelowo różową :))

Krótka historia balkonu.

Kochani! Tydzień temu na tapecie były balkony. Mówiłam wtedy, że biorę się także za swój. Początkowo nie miałam zamiaru nic robić z tym moim nieszczęsnym balkonem.Jest mały, zabudowany, ba, swego czasu był zabudowany także oknami i spełniał rolę spiżarki. Wprowadzając się jednak do mieszkania, wyrzucenie okna było pierwszą rzeczą jaką zrobiliśmy.
Wreszcie uznałam, że jednak mój miniaturowy balkon również zasługuje na letnią odsłonę. Ściany zostały przemalowane na biało, łącznie z wieszaczkiem, który był czerwono-żółty (?!). Posadziłam kilka kwiatów, od mamy przygarnęłam donice. Białe krzesła z Ikei dobrze się sprawdzają, natomiast naszym stołem jest póki co przemalowany taboret. Wystawnego przyjęcia nie zrobię, ale dwa kubki bez problemu się zmieszczą:)) Z uwagi, że nie mamy na balkonie żadnej lampy postawiłam na lampiony z tealightami oraz Cotton Ball, które przeuroczo wyglądają po zmroku :)))
Buziaki! Marcelina

Stół z palet DIY

Uff…już jest! Biały, przecierany stół z palet. Mówiłam już o nim sporo razy, ale sami wiecie, przekonanie i mobilizacja męża to nie taka prosta sprawa:)) Tak czy siak, mąż kochany, bo spełnił moje małe marzenie i zbudował nowy mebel. Zobaczcie zdjęcia, a poniżej napiszę Wam krótko co było nam potrzebne, aby zrobić taki stół i ile mniej więcej nas wyniósł. 

Do zrobienia stołu było nam potrzebne:
dwie palety ( 2x15zł)
dwie puszki farby Jedynka do drewna i metalu 0,9l (zużyliśmy 1,5 puszki) razem 46 zł
Kółka 4x21zł ( zakupione w Castoramie)
Papier ścierny 100, wkręty do drewna i nakładki
Przylepce silikonowe 6zł
Szyba ( zabrana z poprzedniego stołu)
Impregnat do drewna 
Jaki będzie Wasz stół zależy wyłącznie od Was. Jeśli chcecie, żeby był nieskazitelnie biały, to po prostu pomalujcie go więcej razy. Natomiast, gdy marzy Wam się bardziej postarzały egzemplarz użyjcie papieru ściernego i zróbcie przetarcia.
Szyba nie jest konieczna, my uznaliśmy,że będzie wygodniej dlatego przymocowaliśmy ją do drewna silikonowymi przylepcami, które uniemożliwiają poruszanie się szyby. Swoją taflę szkła wykradliśmy ze starego stołu 🙂
Stół kosztował nas około 175 zł + nieoceniona robocizna mojego męża :))))

Buziaki, Marcelina :*