Otwarta przestrzeń
Kiedyś zachwycona byłam otwartą przestrzenią w domu. Podobały mi się przestronne wnętrza bez ścian. Może to za sprawą mieszkania, które miało bardzo klasyczny układ. 3 pokoje, ubikacja, łazienka, przedpokój, kuchnia. Każde z tych pomieszczeń miało osobne drzwi, które wychodziły na łączący przedpokój. Dlatego, gdy projektowaliśmy nasz nowy dom, zamarzyłam aby salon i jadalnia wychodziły wprost na korytarz i schody prowadzące na piętro oraz drugie-do piwnicy. Nie było mowy o żadnych drzwiach. Wyjątkiem była kuchnia, delikatnie odgrodzona od korytarza, ale otwarta na salon i jadalnię.
Dlaczego chciałam oddzielić salon i jadalnię od reszty domu?
Z czasem ta „otwartość” zaczęła nas uwierać. Najgorsze w tym wszystkim było uciekające ciepło. Ogrzanie dużej powierzchni jaką jest dom nie jest łatwą (i tanią) sprawą. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy ciepło z kaloryferów i kominka w salonie i jadalni dosłownie ucieka na klatkę schodową i do wiatrołapu. Ale to nie wszystko. Gdy na świat przyszła nasza wnuczka (i zaczęła stawiać pierwsze kroki) zorientowaliśmy się, że bieganie tej małej dziewczynki wprost na schody może nie skończyć się dobrze. Dlatego uznaliśmy, że to najwyższy czas na zmiany.
Loftowe drzwi
Nie chciałam, aby w części salonowej nagle stanęły zamaszyste drzwi, które może i będą funkcjonalne, ale ładne ani trochę. Wymyśliłam, że idealne byłyby szklane w metalowej ramie. Bałam się, bo wizja, którą miałam w głowie oraz projekt, mogły jednak nieco odbiegać od tego, co zastanę w swoim domu po wizycie wykonawców. Mimo wszystko, postanowiłam podjąć ryzyko i spełnić marzenia.
Ekipa marzeń
Trudno znaleźć odpowiedniego fachowca. Jeszcze trudniej znaleźć takiego z polecenia. Nie będę przed wami udawać, że znalazłam wykonawców „po znajomości”. Zwyczajnie wyszukałam firmę w czeluściach Internetu i zaufałam ekipie. Intuicja mnie nie zawiodła. Najpierw były pomiary, powstał projekt, aż wreszcie przyszła pora na realizację. Panowie przyjechali z gotowym już stelażem, który wykonali na nasze zamówienie. Następnie umocowali go w ścianie i wstawili drzwi. Pełen profesjonalizm. Wystarczyło kilka godzin intensywnej pracy, a nowe drzwi powitały nas we wnętrzu domu.
Jak wygląda użytkowanie drzwi w praktyce?
Po kilku tygodniach z nowymi drzwiami mogę wam polecić takie rozwiązanie. One nie tylko ładnie wyglądają, ale świetnie zatrzymują ciepło oraz biegającego szkraba, który najchętniej kursowałby góra-dół non stop. Co więcej, także wyciszają. Dlatego też, mąż spokojnie może oglądać emocjonujące mecze w telewizji, a mój odpoczynek lub sen absolutnie na tym już nie ucierpią 🙂