Pewnie nie jestem osamotniona w przekonaniu, iż jesień czy też zima (chcąc lub też nie) zamykają nas w domach. Po pracy lubię wracać prosto do domu. Radość sprawia mi przesiadywanie na kanapie z kubkiem gorącej herbaty, pod kocem. Nie mam potrzeby wyskoczenia na miasto, a zakupy wolę robić przez internet. Nie jestem wtedy odludkiem, ale zdecydowanie staję się domatorką. Inaczej jest wiosną czy latem. Dobra pogoda wręcz wyciąga mnie z czterech ścian i skłania do aktywnego spędzania czasu. Lubię też wyjeżdżać gdzieś dalej, podróżować, poznawać. A jak jest teraz?
Domator – turn on!
Chociaż dalej delikatnie unoszę się na fali podróżowania i kilka dni temu byłam o włos od zabukowania lotu do Bolonii, to zdecydowanie włącza mi się domatorski tryb życia. A co za tym idzie? Mam ochotę na zmiany w naszym mieszkaniu. Kupuję nowe bibeloty, robię gruntowne porządki, a nawet decyduję się na większe metamorfozy. Tym razem nie jest inaczej, a ja zaczęłam działać!
Zmiany na ścianie
Jest niewiele rzeczy, do których mam słabość, ale z pewnością są to plakaty. Uważam, że jest to bardzo prosty sposób na to, żeby wnętrzu nadać nowy klimat, albo chociaż go odświeżyć. Dlatego to już dla mnie swego rodzaju tradycja, ale co kilka miesięcy zmieniam grafiki w ramkach. Zdecydowałam się nawet na zawieszenie nowych, w zupełnie innym miejscu. Zaraz Wam je pokażę, ale zacznijmy od początku, czyli od salonu i od mojej ściennej galerii.
Moda, wnętrza, sztuka
Uważam, że te 3 słowa doskonale się ze sobą łączą, ale też komponują w postaci plakatów na ścianie. Gdy zobaczyłam plakat ukazujący kobiecą postać w błękitnej koszuli i spodenkach „kolarkach” z motywem panterki wiedziałam, że MUSI pojawić się u mnie. Szukając kolorów spodobał mi się także plakat przedstawiający abstrakcyjne pociągnięcie pędzla. Reszta plakatów pozostała nie zmieniona. Kultowy model krzesła Arne Jacobsena czy naszkicowany łuk triumfalny. Nie mogło zabraknąć też włoskiego akcentu i napisu „CIAO BELLA„,a także…grafiki Chiary Ferragni. Ten ostatni plakat to nic innego jak okładkowe zdjęcie włoskiej blogerki z najnowszego numeru Vogue, który kupiłam ostatnio będąc w Mediolanie. Ma dla mnie sentymentalną wartość, dlatego uważam, że doskonale uzupełnia całą galerię.
W kuchni nie musi być nudno
Do tych plakatów dojrzewałam dokładnie trzy lata. Jak się tu przeprowadziliśmy moja mama przyznała, że koniecznie muszę powiesić nad blatem plakaty, bo przestrzeń obok półki wydaje się pusta. Ciągle nie byłam pewna, aż wreszcie się zdecydowałam! Z uwagi na fakt, że kuchnia jest dość minimalistyczna, uznałam że świetnie wyglądać będą grafiki w kolorze. To był strzał w 10, bo ładnie komponują się z pastelowym sprzętem kuchennym.
Oczywiście podlinkowałam Wam moje kuchenne plakaty.
Jestem ciekawa czy wy również uwielbiacie aranżować przestrzeń za pomocą plakatów. A jak od pewnego czasu chodziła za wami metamorfoza, to mam dla was świetną wiadomość!
Z moim kodem zniżkowym SISTERS dostaniecie 35% zniżki na plakaty* w DESENIO tylko do 10 listopada!
*Z wyłączeniem ramek i plakatów z kategorii Handpicked/Personalizowane