Nie da się przejść obok nich obojętnie, wrzosy opanowały kwiaciarnie. Chociaż bezkarnie przywołują jesień…trudno, musiałam pozmieniać co nieco, pomimo że lato nas teraz rozpieszcza 🙂 Macie w swoich domach wrzosy? Czy póki co odpychacie myśl o jesieni?
Razem z Marceliną odliczamy dni i jesieni się nie boimy. Za miesiąc jedziemy do Łodzi na spotkanie blogerów wnętrzarskich Meetblogin. Nie mogło nas tam zabraknąć. W zeszłym roku byłyśmy po raz pierwszy. Tak nam się spodobało, że teraz nie było wyboru! Ula (organizatorka całego wydarzenia) kusi nas programem aż trzydniowego wydarzenia! Tutaj znajdziecie cały harmonogram KLIK. Nie możemy się doczekać! Z kim z Was zobaczymy się w Łodzi? 🙂
Ewelina Nobis
Świetnie wszystko dopasowane… uwielbiam wrzosy! 🙂
Pięknie to wszystko wygląda :). Ja w tym roku już też oczywiście skusiłam się na wrzosy. To coroczny obowiązkowy jesienny punkt do zrobienia.
Ja też w tym roku wybieram się na Meetblogin i już nie mogę się doczekać. Będzie mi bardzo miło Pozdrawiam
Ola
Też już kupiłam wrzosy, ale jakoś tak mi nie pasują do tych 30 stopni na zewnątrz 🙂
Cudnie po prostu! Aż sama nabrałam chęci na jesienne dekoracje.
Pozdrawiam ciepło:)
jesień jeszcze nie w tym tygodniu, ale podobno w przyszłym juz ma być faktycznie… 🙁 pięknie, pozdrawiam 🙂
Ze mną oczywiście! 🙂 Mi także jesień nie straszna – chociaż jestem zmarzluchem i bezsprzecznie uwielbiam lato to każda pora roku ma w sobie coś magicznego. 🙂
Ja udawałam kilka dni ze u mnie nie ma jesieni, że to tylko jeden dzień oziębienia..
No nie dało się.
Masakra na dworze – ale ja nadal nie kupuję wrzosów, ani dyni.. nie chce jeszcze jesieni!
U Ciebie wygląda t pięknie!
Mnie się wszystkie kwiaty buntują niegrzeczne.
Nie mam kredens, ale jakbym miała to bym też tak zmieniała dekoracje, pięknie:-)