Archiwa tagu: Food

Zamień chemię na jedzenie!

Witajcie 🙂
Pewnie każdy już słyszał, że uwielbiam fast foody i mogłabym spokojnie zapisać się do klubu anonimowych chipsoholików. Po przeczytaniu „W dżungli zdrowia” Beaty Pawlikowskiej trochę moje podejście do jedzenia się zmieniło. Rozpoczęłam walkę z podjadaniem hiper niezdrowych rzeczy. Czasem żałuję, że nie mam wahań wagi, przynajmniej gdybym przytyła kilka kilogramów w miesiąc, to zmieniłabym swoje nawyki żywieniowe wcześniej 🙂 Ale co tam, zawsze mogło być gorzej i mogłabym zainteresować się tym co jem dużo, dużo później. 

Poniżej kilka pomysłów na coś treściwego do podjadania, popijania i podgryzania 🙂

Zielony koktajl

Zaczęłam od typowo warzywnego, jednak dobra dusza doradziła mi, że lepiej miksować owoce z warzywami, tak jest o wiele smaczniej. Mój koktajl zawiera garść szpinaku, kiwi, pół awokado, banan, sok z 1/2 cytryny i kilka łyżek mleka. Orzeźwiający i pożywny, a smak szpinaku w ogóle nie jest wyczuwalny:)

Czerwony koktajl

Tutaj było gorzej, dużo gorzej. Swoją koktajlową przygodę właśnie zaczęłam od niego. Myślałam, że fakt, iż uwielbiam pomidory pomoże mi polubić takie połączenie. Niestety to zdecydowanie nie mój smak. Pomidory, zielony ogórek, świeża bazylia, pieprz. Natomiast, jeśli lubicie sok pomidorowy, to jest duża szansa, że akurat Wam przypadnie do gustu 🙂

Seler naciowy z dipem warzywnym

Od zawsze miałam w zwyczaju przegryzać marchewkę, paprykę, ewentualnie ogórek zielony. Ale gdy ostatnio usłyszałam, że afrodyzjakiem jest seler naciowy, to zmieniłam preferencje 🙂 Początkowo podjadałam go wraz z dipem czosnkowym, aż wreszcie stworzyłam swój własny,który idealnie pasuje do tego typu przekąsek. Dip to mieszanka papryki czerwonej, cebuli, czosnku, zielonych oliwek, sera feta, pieprzu i świeżej bazylii. Wszystko potraktowałam blenderem, aby miało gęstą konsystencję. 

Jogurt naturalny z owocami

W moim przypadku były to truskawki. Dodałam również pestki dyni, płatki migdałów, siemię lniane oraz rodzynki. Prawda jest jednak taka, że sami możecie sobie skomponować swój owocowy jogurt 🙂

Jeżeli macie swoje wypróbowane przepisy na tego typu pyszności to bardzo chętnie przygarnę:)
Całusy, Marcelina 

Rachunek sumienia po wizycie w dżungli + przepis na muffinki z owocami

Cześć Kochani:)
Dziś mam dla Was post 2w1. Po pierwsze, jest to przepis na muffinki z owocami i gorzką czekoladą. Takie babeczki uwielbiam. Nie tylko za ich smak, ale również że mogę je zabrać ze sobą do torebki, gdy wychodzę z domu. Genialnie można się nimi zajadać na uczelni albo w przerwie podczas zakupów.
Oto przepis:
Składniki (około 20 sztuk )
2 i 1/2 szklanki mąki
1/2 szklanki cukru
150g masła
1 i 1/2 szklanki mleka ( ja dałam 1,5%)
2 żółtka
2 jajka
3 łyżeczki proszku do pieczenia
owoce ( ja dałam truskawki, ale mogą być maliny, borówki, brzoskwinie etc.)
gorzka czekolada
Przygotowanie

W jednej misce mieszamy mąkę, cukier i proszek do pieczenia. W drugiej jajka, żółtka i mleko. W międzyczasie rozpuszczamy masło i czekamy jak wystygnie. Następnie do miski z mąką wsypujemy masę jajeczną z drugiej miski oraz rozpuszczone masło. Wszystko razem mieszamy (miksujemy na wolnych obrotach). Foremki na muffinki wykładamy papilotkami, wykładamy do połowy ciastem, dodajemy owoce i czekoladę i wreszcie wypełniamy pozostałym ciastem, do 3/4 wysokości foremki.
Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni i pieczemy ok. 30 minut.
Proste prawda? A takie pyszne!:)

A teraz czas na książkę. Ostatnio byłam w Lidlu i natknęłam się na „W dżungli zdrowia” Beaty Pawlikowskiej. Pawlikowskiej lubię słuchać, lecz nigdy nie miałam okazji przeczytać.
„W dżungli zdrowia” pochłonęłam w niecałe dwa dni. Zrobiłam sobie dokładny rachunek sumienia odnośnie tego, co wkładam do swojego żołądka. Byłam P R Z E R A Ż O N A ! Wiem na pewno, że nie przejdę na restrykcyjną dietę wegetariańską, wedle której żyje autorka książki, ale skupię się bardziej na etykietach. Po przeczytaniu książki automatycznie straciłam ochotę na batony, ciepły chleb z marketów, parówki i soki z kartonów. Nie mówiąc już o McDonaldzie. Mam zamiar również ograniczyć spożywanie mięsa.
Wiecie co, przyznam się Wam do czegoś. Serio jem każdego dnia dużo warzyw i owoców, uprawiam regularnie sport, ale moje odżywianie jest bombardowane z uwagi na fast foody. Hamburgery z McDonalda jadłam regularnie i wcale nie w symbolicznych ilościach.
Pawlikowska dokonała rewolucji w moim myśleniu na temat jedzenia. Kobieta ma siłę 🙂 Dlatego zachęcam Was do zakupu. Dla Waszego zdrowia i samopoczucia. Ja zaczynam od dziś 🙂
Buziaki, Marcelina:*

Wspomnienia z dzieciństwa : RABARBAR

Ciepłe popołudnie, zapach świeżo skoszonej trawy i zapach ciasta. Takie dzieciństwo pamiętam. Całe lato mogłam przesiedzieć na działce dziadków zrywając agrest, pijąc kompot i jedząc pyszne wypieki mojej Babci. Szczególnie zapamiętałam ciasto z rabarbarem i jego lekko kwaskowaty smak. 
Nie mogłam się powstrzymać, gdy zobaczyłam go w sklepie. Od razu zamarzyło mi się ciasto. Dlatego wypróbowałam jeden z setki przepisów, które można znaleźć w sieci. To był strzał w dziesiątkę. Chociaż mąż rabarbaru nie lubi, to reszta rodzinki była bardzo zadowolona. Ciasto zasmakowało również Babci:)))
Musicie wypróbować ten przepis…po prostu musicie:)
Znajdziecie go tutaj

Ściskam, Marcelina :*

Miętowy taboret & sernik funfetti

Witajcie kochani!
Maj nas nie rozpieszcza. Dziś jest pochmurno, deszczowo…Dlatego sami musimy sobie radzić. Ja pokolorowałam sobie taboret, a w zasadzie pomalowałam na miętowo. To wystarczyło, aby ożywić białą kuchnię i jej czarne dodatki. Ale to nie wszystko! Upiekłam też funfetti cheesecake, czyli sernik w kolorowe kropki 🙂 Spód z owsianych ciasteczek dobrze przełamuje słodko-kwaśny smak sernika. Nie mówiąc już o tym jak wygląda. Totalna tęcza na talerzu. Przepis znajdziecie tutaj.

A jak Wam mija weekend? Spędzacie czas poza domem? 

My biesiadujemy tu na miejscu, na Śląsku i nadrabiamy spotkania ze znajomymi 🙂

Problematyczna miłość do naczynia z „D”

Ostatnio wciąż się zakochuję. Miłość do pasteli trwa już jakiś czas, z owocami przeżywam totalny szał. Ba! Do popołudniowej kawy chętniej niż tabliczkę czekolady, ładuję w siebie owoc. Może mój czekoladoholizm wreszcie przeminie w wiatrem i wystarczy mi kilka kostek, jak na normalnego człowieka przystało, a nie od razu przeliczać na tabliczki. Zupełnie nową miłością natomiast są naczynia, które widzicie na zdjęciu. Małe i duże, w duecie świetnie się prezentują. Miętowe i różowe. Określane jako naczynie z dziobkiem/dzióbkiem/dziubkiem. No właśnie problem, że ho ho, bo jak napisać poprawnie to słowo? Z ciekawości przejrzałam niektóre blogi, a także sklepy. Znalazłam wszystkie trzy nazwy, jakby synonimy przewijają się w tekstach. To jak to w końcu jest? Chciałabym poprawnie nazywać mojego nowego wybranka serca. Ja bym odrzuciła ” z dziubkiem”, gdzieś doczytałam, że forma dziubek może egzystować jedynie jako nazwisko. A co wy sądzicie? Jak poprawnie nazywać naczynie z „D” ? 🙂

Miłego weekendu, Marcelina

Czynna napaść wodą i coś na osłodzenie życia

Witajcie kochani !

Święta dobiegły końca, więc pora wrócić do codzienności. Wielkanoc przebiegła przyjemnie w rodzinnym gronie. Gorzej sprawa się miała z Śmingusem-dyngusem. Nie jest tajemnicą, że bardzo nie lubię tego zwyczaju. Obojętnie czy jestem psikana symbolicznie perfumami czy skropiona wodą. Wczoraj jednak doszło już do totalnej przesady. Z samego rana o 8.00 wybrałam się pobiegać. Rzecz jasna, przyszło mi na myśl, że mogę zostać polana, ale doszłam do wniosku, że o tak wczesnej porze każdy zbir jeszcze śpi. Pomyłka! Jak już dobiegałam do domu wylano na mnie dwa wiadra, super hiper mega zimnej wody. Natychmiast zgłosiłam sprawę na policję, aby „uratować” inne biedne dusze, potencjalne narażone na atak. Powiedzieli, postawią tam swój patrol. Całe szczęście telefon oraz mp3, pomimo zalania, działają nadal. Brak słów, to była czynna napaść:) 
Teraz trochę przyjemniejsze tematy. Mam dla Was dwa przepisy na pyszne ciasta, które upiekłam na Święta. Oczywiście możecie je przygotować na obojętnie jaką okazję, bo to nie są typowe wielkanocne wypieki 🙂

SNICKERS 
Przepis znajdziecie tu KLIK


Cytrynówka z białą czekoladą
Przepis znajdziecie na blogu Polki

Smacznego!:)))